- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Literatura piękna
- »
- Erotyczna
- »
- DOBRE CIASTKO
- Nr katalogowy:
- MR08288015
- Okładka:
- Miękka ze skrzydełkami
- Liczba stron:
- 352
- ISBN:
- 978-83-280-7600-6
Opis
Dobre ciastko to pierwsza komedia erotyczna w Polsce!
Zuzia ma 29 lat i mieszka w Gdańsku. Ma poczucie, że jest w udanym, niemal idealnym związku z Konradem. No właśnie… niemal. Konrad ma bowiem oczekiwania seksualne, których Zuzia nie chce spełnić. Winę za wygórowane (zdaniem Zuzi) potrzeby Konrada ponosi jego przyjaciel z czasów licealnych – Borys. Jest on dla Konrada guru w sprawach erotycznych. Zuzia, z pewnymi oporami, próbuje spełnić zachcianki Konrada, ale kończy się to niemal uszkodzeniami ciała! Ich związek rozpada się i Zuzi nie pozostaje nic innego, jak wrócić o rodzinnego domu. Kobieta zastanawia się, czy to nie ona ponosi część winy za to, że Konrad odszedł, i postanawia otworzyć się na nowe doznania. Rozpoczyna się seksualna odyseja Zuzi...
Produkt dostępny
Wysyłamy w 24h
-
-18%35,08 zł
42,73 zł -
-
-
-35%26,05 zł
39,90 zł -
-18%28,56 zł
34,78 zł -
-18%29,23 zł
35,60 zł -
-18%30,29 zł
36,90 zł -
-18%21,64 zł
26,36 zł
Joanna Dubler - Dobre ciastko
Bohaterka mnie mocno irytowała swoim zachowaniem. Czasem zachowywała się odpowiedzialnie (kiedy pracowała w kancelarii adwokackiej), czasem jak osoba która ma cały miesiąc okres (wkurzając się na znajomego i non stop wybuchając płaczem), a w następnej jakby jej ktoś kołek wsadził w tyłek (ciągle zapatrzona w siebie jedynaczka, którą ciężko jest zadowolić), ale może po kolei...
Po swoim niemalże idealnym związku z Konradem, ta relacja się psuje przez niespełnioną fantazję chłopaka, dziewczyna zmuszona jest wrócić do domu rodziców. Tam jest traktowana jak małe dziecko, którym jest patrząc na jej niektóre zachowania. Za zerwanie obwinia stale kumpla Konrada, ale to jej nie przeszkadza by za chwilę wskoczyć mu do łózka. Mało tego. Wypomina mu to że się nie odezwał mimo spędzonej nocy. Wcześniej z kolei spotyka się (O ironio!) z żonatym facetem, jednak zamiast wziąć się w garść i wziąć za to odpowiedzialność, próbuje uniknąć konsekwencji. A już za chwile na nowo się związać z tym samym facetem, z którym jak się okazuje to nie jest to. Co teraz Zuzia zamierza?
Na plus jest to oczywiście, że nie zawsze serce wybiera tą najprzystojniejszą osobę, ale właśnie tą, na którą nieraz nie możemy patrzeć. Jednak serca się nie oszuka. Zakończenie również na plus jak i okładka. Czasem nie raz dało się pośmiać, mimo to, nie jest to książka dla mnie, ale mam nadzieję, że autorka rozwinie skrzydła i napisze kolejną, ale lepszą książkę, bo obecny debiut nie przypadł mi do gustu, jednak jeśli ktoś lubi takie klimaty to jak najbardziej może po nią sięgnąć. Sama dobrze wiem po sobie, ze nie łatwo jest wszystkich zadowolić, to grunt to jest się nie poddawać. Książkę mimo wszystko polecam, a najbardziej do osób które lubią przeczytać coś lekkiego i szybkiego, to ta książka sprawdzi się idealnie i na pewno dla osób powyżej czternastu lat. Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytam pierwszy.
Całkiem przyjemny debiut literacki.
ŻADNE CIASTKO NIE JEST ZŁE. CZYŻBY?
Historia opowiada o dwudziestodziewięcioletniej Zuzi, mogłoby się wydawać, że kobiecie spełnionej. Dobra praca, porządek w życiu, ukochana suczka Chanel, przystojny chłopak Konrad - nic, tylko planować wesele! Pewnego dnia jednak Konrad po rozmowie ze swoim przyjacielem stwierdza, że w ich życiu erotycznym brakuje mu seksu oralnego. Próbuje więc namawiać Zuzię do nieco rozszerzonych igraszek łóżkowych, które kończą się rozwiązaniem długoletniego związku. Zuzia wraca do rodziców i powoli, nawet bardzo powoli według mnie, zaczyna odkrywać własną osobę i kobiecość. Przypadkowo na imprezie, na którą została wyrwana przez przyjaciółkę Ankę, poznaje Borysa - przyjaciela Konrada, a jednocześnie bezpośrednią przyczynę konfliktu i rozpadu związku. To pomysł Borysa namieszał w relacjach pary, dla którego brak seksu oralnego w związku może skończyć się katastrofą.
Chociaż katastrofą nazwałabym raczej całe "Dobre ciastko".
W książce nie przekonało mnie nic, a cała historia wydawała się nudna jak flaki z olejem. Zachowanie Zuzi mnie irytowało, najpierw bardziej, potem lżej, kiedy wreszcie niby odkryła własną seksualność. Niby. Bo ja tam żadnego odkrywania nie zauważyłam, jedynie parę otwartych kwestii dotyczących minetki. Bohaterowie nie reprezentowali sobą nic, byli nijacy i pospolici. Dialogi słabe, często jakby wyrwane z kontekstu. Opisów nie znalazłam (chyba że opisem można nazwać dwa, trzy zdania dotyczące ubioru), co utrudniało wczucie się w fabułę. No dobrze, może trochę przesadziłam: opisy sfery psychologicznej i emocjonalnej były, choć nazwałabym je raczej próbami opisów. Fabuła przewidywalna, momentami nielogiczna, a z książki dowiedziałam się tyle, że jeżeli masz problem, to wyjdź z psem na spacer.
Spodobało mi się za to miejsce akcji, czyli Trójmiasto. Sama tu mieszkam i czytanie o znanych uliczkach, miejscach czy kawiarniach przynosiło mi swego rodzaju zabawę. Ostatnie wątki powieści też jako-tako przypadły mi do gustu - to były chyba jedyne momenty pozwalające wczuć się w świat Zuzi.
Podsumowując, debiut słaby. Historia nie porwała, a każde jej zdanie coraz mocniej dołowało. Nie potrafię napisać, jak bardzo źle czytało mi się tę książkę i jak często można było usłyszeć plaśnięcie w głowę z okrzykiem: co ja czytam?
Aha, nie dowiedziałam się też, czym jest tytułowe "Dobre ciastko", więc jeżeli ktoś czytał książkę i odkrył tę tajemnicę, proszę o wyjaśnienie. SPOJLER! Swego czasu obstawiałam Borysa, wyglądem raczej nietrafiającego w gusta bohaterki, co jednak nie przeszkadzało w zakochaniu się. Dlatego ciastko, a nie ciacho. Dobrze myślę?
Nie tym razem
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Rozczarowanie
Główna bohaterka to Zuzia, niemal trzydziestoletnia kobieta, która chwilami zachowuje się gorzej jak rozkapryszona pięciolatka. Mieszka ze swoim chłopakiem Konradem. Na ich związku pojawia się rysa w postaci oczekiwań seksualnych, których Zuzia spełniać nie chce. Próby zaspokojenia zachcianek Konrada kończą się małą katastrofą.
Historia Zuzi jest historią chwilami śmieszną, chwilami smutną, ale nie jest ona na tyle wyjątkowa, by zapadła na długo w pamięć. Prosty język, jakim posługuje się autorka może ułatwić czytanie, więc osoby, które lubią szerokie opisy przyrody i naprawdę kwiecisty język nie znajdą w niej tego, czego szukają. Na okładce widnieje napis „Słodkie pożądanie i pikantne fantazje”, ale nijak ma się on do zawartości. Scen seksu jest niewiele i nie są zbyt nachalne, a to już jest według mnie lekkie, naciągane kłamstewko, bo skoro ma być pikantnie to pikantnie, prawda? Do tego postaci, które są bardzo nijakie i płaskie. Nie wiedzą czego chcą, nie wiadomo o co im chodzi… A relacja między Zuzą a Borysem to już w ogóle odlot. Nie wiem, co to miało być. To niezrozumiała dla mnie relacja czy związek.
Przyznam szczerze, że po przeczytaniu „Dobrego ciastka” zastanawiam się, w którym momencie było o jakimś ciastku a tym bardziej dobrym. Całość jest dla mnie zbiorem przypadkowych wydarzeń, które są typowo obyczajowe, ale nic niewnoszącymi w życie. Bałabym się polecić tę książkę komukolwiek, bo wiem, że nie spodoba się każdemu. Dlatego też niech każdy wedle własnych preferencji przekona się sam czy taka literatura mu odpowiada.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Słaba
Główna bohaterka, Zuzanna, która jest tak irytująca, że miałam ochotę walnąć ją w głowę właśnie tą książką. Kobieta prawie trzydziestoletnia a zachowuje się na trzylatka. Rozkapryszona, nadęta. Każdy sprzeciw wobec jej zdania, odbiera jako atak na jej osobę i się obraża. Zu, jest w związku z Konradem, jednak wszystko się psuje w momencie kiedy nie może spełnić oczekiwań seksualnych swojego partnera.
Trzy gwiazdki daję za prosty język, dzięki czemu książkę czytało się szybko oraz za to, że rozbawiła mnie niemiłosiernie. Jednak obiecujące słowa, które znajdują się na okładce "Słodkie pożądanie, pikantne fantazje" to kłamstwo i nie wierzcie w te słowa! Pikanterii nie było ani trochę. Jak już do czegoś dochodziło to nagle akcja zostawała urywana i dochodziło do przeskoku innej akcji. Za dużo chaosu, bohaterowie nijacy. Pomysł na fabułę fajny, ale wykonanie daje wiele do życzenia.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
nie takie dobre ciastko
"dobre ciastko" nie takie dobre
Po przeczytaniu pierwszej połowy książki byłam wręcz pewna, że moja opinia o niej będzie bardzo słaba. Strasznie ta historia mnie nudziła i wręcz irytowała, ale muszę przyznać, że ostatecznie nie była wcale taka najgorsza. Od mniej więcej połowy książka zaczęła mnie wciągać. Nadal oczywiście nie uważam, żeby to było coś super, co każdy powinien przeczytać i raczej nie odważyłabym się jej nikomu polecić, natomiast ta druga połowa książki wybroniła się na tyle, żebym była w stanie przez nią w ogóle przebrnąć i mogła stwierdzić, że czas spędzony na jej czytaniu nie był aż tak bardzo zmarnowany.
To co denerwowało mnie od samego początku do końca to główna bohaterka- Zuzia, jej zachowanie, oraz brak konkretnej fabuły. Jak dla mnie ta książka była po prostu o niczym. A Zuzanna była jedną z najbardziej irytujących, głupich, infantylnych i naiwnych bohaterek jakie miałam okazję spotkać. Ciężko czytało mi się też dialogi prowadzone między nią, a jej przyjaciółką, czy rodzicami, oraz jej przemyślenia.
Natomiast najlepszym co mnie w tej książce spotkało, był Borys. Od początku bardzo tego chłopaka polubiłam. Emanowało od jego osoby taką serdecznością. Był naprawdę zabawny, troskliwy, słodki. I to chyba właśnie dzięki jego osobie ta książka ostatecznie była znośna. Cały czas czekałam na fragmenty z jego udziałem, resztę czytałam, po prostu, żeby jak najszybciej przeczytać. Mimo to, nie polecam tej książki. Uważam, że na rynku jest wiele, zdecydowanie lepszych propozycji książek z tego gatunku.
KSIĄŻKĘ ODEBRAŁAM ZA PUNKTY W PORTALU CZYTAM PIERWSZY!
średnio dobre ciastko
Musiałabym nigdy nie jeść porządnego ciastka, żeby to Ciastko uznać za Dobre.
Bohaterowie są nijacy, bez wyrazu, sami nie wiedzą czego chcą, Zuza, to taka dziewczyna, według której wszystko powinno być tak jak ona chce. Nie ma tam ani jednej osoby, którą bym polubiła.
Końcówka książki, znów była taka, że jej nie ogarniałam. Cała relacja pomiędzy Zuzą a Borysem? Nie wiem, niech mi ktoś wytłumaczy o co im właściwie chodziło, bo ich zachowanie było zupełnie irracjonalne. Fochy nie wiadomo o co, kłótnie z niczego.
Literaturą erotyczną bym tej książki zdecydowanie nie nazwała. Nie znajdziecie tu raczej szczególnie smakowitych, pikantnych scen. A tego co faktycznie jest, smacznym bym nie nazwała.
Pisząc teraz, zastanawiam się sama, dlaczego dałam Dobremu Ciastku aż 5 gwiazdek. Na pewno plusem jest to, że książkę czyta się błyskawicznie! Początkowo myślałam, że będzie to jeden z niewielu, jeśli nie jedyny plus. Ale jest coś jeszcze. Podobało mi się, jak autorka przedstawiła sytuację posiadania nadopiekuńczych rodziców, takich, którzy, chociaż Zuza ma 29 lat, traktują ją jakby miała lat 9. Którzy najchętniej kazaliby jej wrócić do domu po dobranocce.
Takie zachowanie potrafi zupełnie stłamsić młodych ludzi i jest krzywdzące. Trudno wtedy tak naprawdę dorosnąć.
Książkę odebrałam za punkty z portalu CzytamPierwszy.
Dobre ciastko
***
Ciekawa książka, którą czyta się bardzo szybko. Początkowo obawiałam się, że będzie to kolejny wulgarny erotyk, w którym kobietę sprowadza się do roli seksualnej zabawki mającej na celu spełnienie fantazji faceta, jednak nic bardziej mylnego. Już po kilkunastu stronach okazało się, że jest to fajnie napisana historia dorosłej kobiety, która pogubiła się w życiu, przez co zaczyna zachowywać się jak mała dziewczynka. Owszem, momentami denerwowała mnie bezmyślność głównej bohaterki, ale nie było to nasilone na tyle, żebym miała odłożyć nieprzeczytaną książkę na półkę.
Czyta się całkiem przyjemnie i lekko, więc zdecydowanie jest to książka dla relaksu czy tak zwanego „odmóżdżenia”. Każdy z bohaterów ma wiele zalet, ale także wad, co także przekonuje mnie do tej pozycji, bo mam już dość czytania samych książek o super idealnych ludziach posiadających jedynie dobre cechy charakteru. Tutaj spotykamy po prostu zwykłych ludzi z prawdziwymi problemami, jakie czasem miewa każdy z nas.
Podczas czytania cały czas kibicowałam Zuzi, by w końcu otworzyła się na prawdziwe uczucie i odnalazła prawdziwą siebie. A dodatkowo ta pozycja przypomina, że nie warto oceniać ludzi po pozorach, bo można się bardzo pomylić. Zawsze należy poznać człowieka lepiej, zanim zostanie oceniony.
Przyjemna książka, którą szybko się czyta.
Książkę odebrałam za punkty w serwisie czytampierwszy.
przez-zamrozone-okulary
Główną bohaterką książki Joanny Dubler „Dobre Ciastko” jest Zuzanna, która w chwili poznania ma prawie trzydzieści lat. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być poukładane. Mieszka z Konradem, którego kocha oraz pieskiem. Pozornie między parą wszystko się układa, nie ma zbyt wielkich dramatów, kłótni. Prowadzą normalne życie, które chyba nie do końca odpowiada Konradowi. Dlaczego? Mężczyzna pragnie od życia czegoś więcej. Ważne dla niego jest ich pożycie seksualne, które chciałby urozmaicić. Zuza jest przekonana, że wszystkiemu winny jest jego przyjaciel Borys, który miesza chłopakowi w głowie różnymi świństewkami i opowiastkami. Szczerze powiedziawszy nie przepada za nim, a kiedy Konrad zaczyna mówić czego od niej oczekuje, dziewczyna się spina. Czy trochę pikanterii może być tak straszne? Seks oralny budzi w niej jakiś sprzeciw, może faktycznie nie ma ochoty na coś takiego, jednak po namyśle chce dać swojemu mężczyźnie to, czego potrzebuje. Sprawy nie układają się najlepiej, ich cudowna noc pełna pikanterii nie kończy się dobrze. W efekcie tego zdarzenia z biegiem czasu, kiedy Konrad i Zu oddalają się od siebie następuje rozpad ich związku. Zuza pozostaje sama, bez faceta, bez przyszłościowego męża, co oznacza, że w najbliższym czasie żadnego ślubu nie będzie.
Kobieta wraca do rodzinnego domu i zaczyna walkę pełną przemyśleń. Oddaje się analizie swojego związku z Konradem, zaczyna dostrzegać, co w jej zdaniu zrobiła źle. Dochodzi do wniosku, że była zbyt zamknięta na jego potrzeby seksualne i chciałaby to zmienić. Chciałaby spróbować czegoś nowego, innego i odkryć, swoje własne potrzeby. Zu zaczyna swoją nową, własną drogę ku odnalezienia siebie i własnego szczęścia. Z jakim skutkiem? Czy jej się to uda? Jaką kobietą jest Zuzanna? Czy ta przemiana pójdzie na jej na dobre? Czy całkiem zatraci się w poszukiwaniach? Czy przygodne relacje z mężczyznami zaprowadzą ją ku wybranej drodze? Czy wręcz przeciwnie uzmysłowia jej, jak wiele potrzebuje nad sobą pracy? Kim naprawdę jest Zuza?
„Dobre Ciastko” ukazuje próbę zmiany kobiety, która wbrew pozorom nie jest postacią łatwą do utożsamiania się. Jest przykładem tego, jak łatwo można wpaść ze skrajności w skrajność, jest bardzo niezdecydowaną kobietą, a w świecie takich wiele, mężczyzn z resztą też. Wywołuje w nas skrajne emocje, ale wywołuje, prawda? Jest przykładem kobiety, którą żadna z nas by się nie chciała stać, pewnego rodzaju przestrogą, chociaż myślę, że są wśród nas takie czytelniczki, którym w życiu zwyczajnie nie poszło, jakby tego chciały. Zu jest emocjonalna, często miała problem z tym, aby dokonać jakiegoś wyboru. Często wpada w tarapaty, na które trochę zapracowała, nie dostrzegając swoich błędów. Ewidentnie potrzebuje ona w życiu zmiany i pomocy, czy uda jej się ją odnaleźć? Nie można jej odmówić charakteru, bo potrafi postawić na swoim i pokazać pazurki, jednak nie zawsze dokonuje właściwych dla siebie wyborów. W końcu to ludzkie, każdy z nas się gubi i czasem nie potrafi spojrzeć na siebie obiektywnie. Zu wiele razy się sparzyła nim dostrzegła właściwy punkt widzenia. Jej priorytetem stało się znalezienie odpowiedniego faceta i wyjście za niego za mąż. Sama sobie wpaja taką presję, faktycznie latek jej nie ubywa, ale prawdziwa miłość nie wyznacza określonego wieku, a po nim zapomnij o tym, że kogoś spotkasz. Wiem, że jest trudniej, ale nie ma rzeczy niemożliwych, zwłaszcza, że Zu na brak adoratorów w gruncie rzeczy nie mogła narzekać. Jest młoda, atrakcyjna i ciekawa, nietuzinkowa. Nie jest bohaterką pozbawioną wad, ale nikt od niej tego nie wymagał. Nie ma ludzi idealnych. Widać, że to nie jest czas, w którym jest najsilniejsza, próbuje, walczy, ale nie zawsze we właściwym kierunku. Zuza ma swoje wzloty i upadki, a ja przechodziłam wspólnie z nią próby poznania samej siebie i budowania nowej kobiety.
„Dobre Ciastko” nie jest erotykiem i o tym powinniście pamiętać. Chociaż z opisu mogłoby się tak wydawać autorka podeszła do fabuły nieco inaczej. Sceny erotyczne się pojawiają, ale jest ich niewiele, nie wylewają się z fabuły wypełniając jej braki. Joanna Dubler zajęła się Zu, chciała ją dobrze zaprezentować jej wszystkie wady, zalety, sposób w jaki dziewczyna sama sobie robiła krzywdę, kiedy się gubiła. Bohaterka w pewien sposób upadała robiąc różne dziwne rzeczy, próbując zwrócić na siebie uwagę. A co powiedzie na pewien epizodzik z nielubianym Borysem? Pewnie jesteście ciekawe, co z tego wyniknie, niestety Wam tego nie zdradzę, ale będzie gorąco i miejscami zabawnie.
„Dobre Ciastko” czyta się szybko, przynajmniej ja nie miałam z tym większego problemu, wciągnęłam się i trudno mi było się od tej książki oderwać. Styl autorki jak na debiutanta jest bardzo przyjemny w odbiorze, mam nadzieję, że wraz z jej rozwojem doczekamy się jeszcze bardziej emocjonujących publikacji. Trzymam za to kciuki. Fabuła książki jest ciekawa, a czy wykorzystana w pełni myślę, że na to pytanie każdy sam powinien sobie odpowiedzieć, ja uważam, że to całkiem udany debiut. Znalazło się w powieści kilka fajnych, humorystycznych scen, przy których z pewnością będziecie się dobrze bawić. Właściwie trudno jest tak jednoznacznie określić, czym jest to „Dobre Ciastko”, ma w sobie wiele z obyczajówki, romansu, dodajcie do tego trochę komedii i ciutkę erotyzmu, a odkryjecie przepis na własny ciekawy wypiek.
Chociaż książka ma różne opinie to wiem, że znajdzie swoje grono zadowolonych czytelników. Ile ludzi tyle czytelniczych gustów, a ja Wam życzę, abyście przeżyli swoje własne przemiany i natrafiali tylko na wartościowe dla Was pozycje książkowe.
Lekka i przyjemna
Bardzo przyjemna
Ciekawa
Nie sprawdziła się
Książkę odebrałam z serwisu Czytam Pierwszy.
Romantyczna komedia
Styl autorki jest bardzo lekki, przez co książkę czytało mi się bardzo szybko. Wszystkiego było akurat i dialogów i opisów. Podsumowując, książkę oceniam dobrze i jeśli ktoś ma ochotę na coś lekkiego i z humorem to z pewnością „Dobre ciastko” jest dla niego.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy
Dobre Ciastko
Dobre Ciastko
Po tą pozycję sięgnęłam bez większych oczekiwań, raczej z ciekawością. Nie do końca wiem w jakich kategoriach ją rozpatrywać. Opis mówi jasno, że to komedia erotyczna, a jak dla mnie „Dobremu ciastku” daleko jest zarówno do komedii, jak i erotyku. Po pierwsze nie rozbawiła mnie ani razu, a po drugie w zwykłych obyczajówkach spotkałam się z bardziej obrazowymi i częstszymi scenami erotycznymi. Do plusów należy zaliczyć to, że jest napisana prostym językiem, szybko i lekko się ją czyta. Jest to lektura na jeden wieczór, jednak niestety łączy się to z nieangażującą czytelnika akcją. W tej książce po prostu mało się dzieje. Przeczytałam ją tydzień temu i ledwo pamiętam o czym była. Dodatkowo zupełnie nie polubiłam głównych bohaterów, którzy byli irytujący i cały czas towarzyszyło mi uczucie tzw. cringu. Jest to debiut autorki i myślę, że zainteresowała mnie na tyle, że mimo wszystko dam jej następną szansę. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Życiowe rozterki
Lekka książka, która mnie niestety nie porwała. Wplatanie elementów erotycznych w literaturę powinno być czynione ze smakiem, niestety "Dobre ciastko" ocieka erotyzmem, ale nie zachwyca.
Książkę odebrałam za punty w portalu czytam pierwszy.
dobre ciastko
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.