- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Literatura piękna obca
- »
- Dzień ostatnich szans
Lane jest ambitnym siedemnastolatkiem, który ma zaplanowaną przyszłość – jest w niej miejsce na prestiżowy uniwersytet, ale nie na chorobę. Mimo zdiagnozowania u niego lekoopornej gruźlicy postanawia żyć, jak gdyby nic się nie zmieniło. Pobyt w ośrodku dla chorych Latham House traktuje jak przymusowe wakacje.
Sadie na przekór chorobie beztrosko chwyta każdy dzień. Dla wielu osób ośrodek jest jak więzienie, ona znalazła tutaj swoje miejsce. Tu stała się artystką, która wraz z przyjaciółmi stworzyła małą, bezpieczną przystań.
Znajomość z Sadie pomoże Lane’owi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie priorytety są zupełnie inne. Gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią.
Nowa książka autorki bestsellera „Początek wszystkiego” to utrzymana w duchu powieści Johna Greena przejmująca, ale i dowcipna historia o życiu wbrew ciężkiej chorobie i o szansach, które mają swój termin ważności.
Czytaj dalej
Sadie na przekór chorobie beztrosko chwyta każdy dzień. Dla wielu osób ośrodek jest jak więzienie, ona znalazła tutaj swoje miejsce. Tu stała się artystką, która wraz z przyjaciółmi stworzyła małą, bezpieczną przystań.
Znajomość z Sadie pomoże Lane’owi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie priorytety są zupełnie inne. Gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią.
Nowa książka autorki bestsellera „Początek wszystkiego” to utrzymana w duchu powieści Johna Greena przejmująca, ale i dowcipna historia o życiu wbrew ciężkiej chorobie i o szansach, które mają swój termin ważności.
Informacja o produkcie
- Nr katalogowy:
- MR07821328
- Okładka:
- miękka
- Data Premiery:
- 2018-02-28
- Liczba stron:
- 320
- Format:
- druk
- ISBN:
- 978-83-7515-484-9
- EAN:
- 9788375154849
Aktualna cena:
25,99
zł
Produkt dostępny
Wysyłamy w 24h
Koszt dostawy tego produktu do Kiosku RUCHu to: 0 zł.
Opinie klientów na temat produktu
Jak żyć na przekór chorobie?
Robyn Schneider to amerykańska pisarka, która zasłynęła w 2013 roku powieścią “Początek wszystkiego” (w Polsce wydaną w 2017r.). Studiowała kreatywne pisanie oraz bioetykę - wydawałoby się, że te dwie dziedziny nie mają ze sobą nic wspólnego, a jednak autorce udało się połączyć je w swojej drugiej powieści, opowiadającej o nastolatkach, zmagających się z nieuleczalną chorobą.
Chociaż hipergruźlica tak naprawdę nie istnieje i powstała tylko w wyobraźni autorki, przeżycia i emocje, towarzyszące bohaterom powieści, wydają się być jak najbardziej realne i zbliżone do tego, przez co muszą przechodzić młodzi ludzie, dotknięci ciężkimi chorobami. Wśród pacjentów Latham House dominuje poczucie rezygnacji, jałowe oczekiwanie na poprawę lub wynalezienie leku, co może nigdy nie nastąpić. Z tłumu nastolatków w dresach wyróżnia się grupka: Sadie, Charlie, Marina i Nick, którzy nie poddają się narzuconym przez ośrodek ograniczeniom i wbrew chorobie starają się korzystać z życia, jak tylko mogą. Łamią reguły, wymykają się do lasu czy pobliskiego miasteczka, handlują kontrabandą, podkradają internet w bibliotece. Kiedy Lane dołącza do ich grona, odkrywa, że dopiero teraz, wolny od narzuconego sobie reżimu szkolnych obowiązków, może poczuć się jak prawdziwy nastolatek.
Robyn Schneider stworzyła grono sympatycznych, interesujących postaci, które, żyjąc na krawędzi prawdziwego świata, za murami Latham tworzą sobie własną jego wersję. Życie z chorobą nie jest jednak usłane różami, o czym nasi bohaterowie przekonują się każdego dnia, walcząc z ograniczeniami własnych ciał, zmagając się z żałobą i nienawiścią ze strony niezarażonych ludzi, z niepokojem patrząc w przyszłość - nawet, jeśli nie chcą przyznać się do tego przed sobą nawzajem. Równocześnie przeżywają typowe dla swojego wieku doświadczenia, jak pierwsza miłość i fizyczna fascynacja, starcia z rówieśnikami, czy wspólne realizowanie szalonych pomysłów.
Książka napisana jest przyjemnym stylem, który przemówi zarówno do nastolatka, jak i do starszego czytelnika. Wydarzenia poznajemy naprzemiennie z perspektywy Lane’a i Sadie, dzięki czemu możemy lepiej poznać oboje głównych bohaterów. Mimo trudnych tematów, które porusza “Dzień ostatnich szans”, mimo zwrotów akcji, które mogą złamać wam serce, lektura nie jest przytłaczająca, ale stanowi swego rodzaju hołd dla życia, przyjaźni i młodości.
Jeśli chodzi o minusy, to mimo że wiem, w jakich czasach żyjemy i jakie są realia życia współczesnych nastolatków, nie sprawia mi zbytniej przyjemności czytanie o postępującej demoralizacji młodzieży, a i ten aspekt dość wyraźnie ukazuje książka Schneider. Autorka traktuje nałogi, bardzo wczesną inicjację seksualną i wulgarny język wśród kilkunastolatków jako coś naturalnego i neutralnego, jednocześnie wyśmiewając tych wierzących w Boga. Zapewne mało komu dzisiaj przeszkadzają takie motywy, ale dla mnie to spory minus i chciałabym, żeby powstawało więcej młodzieżowych książek, które mogłabym bez obaw dać kiedyś do przeczytania własnym dzieciom.
Jeśli podobały wam się powieści, takie jak “Gwiazd naszych wina” czy “Drugie bicie serca” i nie boicie się trudnej tematyki chorób, cierpienia i śmierci, najnowsza książka Robyn Schneider powinna przypaść wam do gustu. Choć nie wszystkie jej aspekty mi się podobały, to jednak wyróżnia się pozytywnie na tle banalnych historii o szkolnych miłościach i typowych problemach, towarzyszących dorastaniu.
Nie przegap szansy!
Dzień ostatnich szans to książka o niewielkiej objętości, jeśli chodzi o strony, zaś o wielkiej, pod względem przesłania. Historia Lane'a i Sadie pomoże Wam zrozumieć, że każda szansa może być ostatnią, więc należy żyć tak, by nigdy nie żałować, że zmarnowało się swoje najlepsze lata. Świetny pomysł na historię i genialna kreacja bohaterów, pełnych sarkazmu i nastoletnich problemów sprawiła, że przez chwilę i ja znalazłam się w Latham House, denerwowałam swoim posiłkiem dietetyczkę, próbowałam oszukać bransoletkę sensoryczną sprawdzającą mój stan zdrowia oraz wybierałam się na tajemne eskapady do lasu z paczką przyjaciół. Przeżywałam losy bohaterów, jakby byli moimi znajomymi i kibicowałam im, choć nie zdradzę, czy moje kciuki się na coś zdały.
Biegnę sprawdzić inne książki autorki, a Wam serdecznie polecam Dzień ostatnich szans! Komu najbardziej? Miłośnikom tych mądrych młodzieżówek oraz tym, którzy lubują się w klimatach twórczości autorów takich jak John Green, Krystal Sutherland czy Jennifer Niven.
Polecam
"Dzień ostatnich szans" uczy nas, że warto docenić, każdą chwilę naszego życia, nie przeć do przodu na siłę, ale przystanąć i skupić na tym, co jest tu i teraz. Życie mamy tylko jedno - przeżyjmy je najlepiej jak możemy. Lane właśnie taki był: skupiał się na nauce, siedział w niej od rana do wieczora, aż w końcu uświadomił sobie, że tak naprawdę to nie było życie, bo nie korzystał z szans jakie otrzymywał i wiele rzeczy przegapił. Dopiero pobyt w Lathame House uświadomił mu, co tak naprawdę jest ważne.
Jest to książka, która zmusza nas do zastanowienia się nad swoim życiem i samym sobą. Przeplata tu się wiele emocji: nadzieja i strach, miłość i przyjaźń, szczęście i smutek. Bohaterowie są wielowymiarowi, dopiero dojrzewają, poszukują własnego miejsca na świecie i starają się zrozumieć życie i śmierć.
"Dzień ostatnich szans" to piękna książka, która wciąga od pierwszej strony. Łamie serce i wzrusza. Jak dla mnie jest jeszcze lepsza od "Początku wszystkiego". Pod względem fabuły i kreacji bohaterów. Gorąco polecam tę książkę, porusza trudne tematy, ale w lekki i przystępny sposób. Jest magiczna i na swój sposób urocza, a ja, kiedy będę miała okazję - jeszcze nie raz Wam ją polecę.