- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Fantastyka
- »
- Fantastyka pozostałe
- »
- FAŁSZYWY PIEŚNIARZ
- Nr katalogowy:
- MR08245972
- Okładka:
- Miękka
- Liczba stron:
- 416
- ISBN:
- 978-83-280-7144-5
Opis
Bezpośrednia kontynuacja Szamanki od umarlaków i Demona Luster.
Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń wkracza do ogrodu Kusiciela, aby odkryć ostatni element układanki. Ekshumacja zwłok nieznanego mężczyzny daje początek serii tragicznych wydarzeń. We Wrocławiu dochodzi do przerażających samobójstw, mroczna przeszłość Kruchego powraca, by upomnieć się o jego duszę, Ida zaś przekonuje się, że dar szamanki od umarlaków w niepowołanych rękach grozi katastrofą, a życzenia potrafią być niebezpieczne szczególnie wtedy, gdy się spełniają…
-
-36%22,63 zł
35,00 zł -
-27%51,34 zł
69,90 zł -
-36%22,63 zł
35,00 zł -
-36%22,63 zł
35,00 zł -
-36%22,63 zł
35,00 zł -
-36%22,63 zł
35,00 zł
Wielki finał
Po skończeniu Demona luster długo zastanawiałam się, jak ta historia może się skończyć, co autorka jeszcze wymyśli i jak to się potoczy. Kompletnie w swojej głowie nie miałam choćby najmniejszych podejrzeń, że to właśnie pójdzie w tym kierunku. To jest naprawdę wielki finał!
Nie mogę Wam zbytnie dużo o historii powiedzieć, ponieważ jest to bezpośrednia kontynuacja, a nie chce niczego zdradzać. Jednak sprawy nie idą gładko i co chwila pojawiają się nowe przeciwności. Zaczęła się walka z czasem, który nie jest ich sprzymierzeńcem. Iga będzie musiała wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.
Nie chce Wam pisać o bohaterach, bo oni naprawdę wiele się nie zmienili pomiędzy drugim a trzecim tomem, także może to pominę. Jednak muszę przyznać, że autorka przeszła samą siebie i tak część to epickie zakończenie historii. To książka pełna akcji, tajemnic i pościgów. Tutaj nie było czasu na nudę, tylko cały czas fabuła leciała do przodu.
Podsumowując to naprawdę świetna polska fantastyka. Iga to bardzo dobrze wykreowana główna bohaterka, która nie boi się mówić tego co myśli i nie ma czasu na zakochania. Cieszy mnie w sumie to, że Pani Martyna nie zawarła w swojej historii wątku miłosnego, chociaż w drugiej części na to się właśnie zanosiło. To jest seria do wszystkich fanów fantastyki, demonów, duchów, gdzie miłość nie jest najważniejsza, a główna bohaterka nie daje sobą pomiatać! Ja serdecznie polecam, dla mnie była to miła odmiana :D
Zakończenie idealne.
Satysfakcję.
To wiesz, że przeczytałeś/ałaś dobrą, naprawdę dobrą książkę.
I " Fałszywy" taki właśnie jest.
Mroczny, wręcz duszny. Pełen tajemnic i sekretów, niedopowiedzeń i ciążących miedzy bohaterami słów. Wciąga, mami, rozsnuwa sidła i nie pozwala się od siebie oderwać nawet na chwilę! Trzyma w mocnym napięciu aż do ostatniej kartki, do ostatniego zdania. I warto do tego końca dotrzeć! Autorka zafundowała nam doprawdy godne zakończenie cyklu.
O lepsze nie można było prosić!
przez-zamrozone-okulary
Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń przybywa do ogrodu Kusiciela, gdzie zostanie dokonana ekshumacja, co budzi wiele kontrowersji, a także niepokoju. Nekromanci są przekonani i zdeterminowani, aby zbadać zwłoki. Mimo wszystko Ida przygląda się temu sceptycznie, czy to za sprawą pecha, czy złych przeczuć, jedno jest pewne, należy się z bohaterką liczyć. Ida wywołała „wilka z lasu”, niczym Czerwony Kapturek zmierzający do babcinego domku. Klątwa na zwłokach niczego nie ułatwia, jedno jest pewne należy słuchać przeczuć Idy, która nieco uważniej zaczęła analizować swój dar. W pewien sposób dojrzała do tego, żeby go bardziej w sobie zaakceptować, chociaż może i nie do końca dostrzega tego słuszność. Nie ma się co dziwić, nikt nią nie pokieruje, nie doradzi, musi słuchać własnego głosu, buntowniczego i nieco upartego, ale za to ją właśnie lubię. Dziewczyna wie, co jest dla niej dobre, a jeśli nie jest przekonana to z pewnością wydarzy się coś, co ją nakieruje. Sprawa, którą prowadzą nie należy do prostych, zwroty akcji sprawią, że wpadniemy w misternie utkaną sieć kłopotów, za które nie można będzie obwinić Pecha, nie tym razem. Pech ma czyste ręce, macki, czy odnogi, cokolwiek posiada!
Z każdą kolejną książką można zauważyć, jak rozwija się pióro Martyny Raduchowskiej, ile pracy wkłada w napisaną przez siebie historię. Dojrzewa wraz z bohaterami szykując nas na nieuniknione. „Fałszywy pieśniarz” jest bardziej mroczny od poprzednich tomów. Można odczuć, że jest poważniejszy, nie ma w nim tyle dowcipu, w końcu sprawy, które badają nie należą do łatwych i przyjemnych. Akcja jest bardziej rozbudowana i dynamiczna, sprawiała, że siedziałam jak na szpilkach mocno zaciskając dłonie na książce, wyczekując na kolejne strony, które przybliżą mnie ku rozwiązaniu wszystkich problemów. Zagadka kryminalna, którą opracowała autorka jest bardzo ciekawa.
Przygotujcie się na niesamowite tempo i wiele emocji z nim związanych, miałam wrażenie, że trzeci tom przygód szamanki pochwycił mnie widmowymi mackami, wciągając do lustra, w którym skryty był demon, abym dotrzymała mu towarzystwa, przy akompaniamencie muzycznym „Fałszywego Pieśniarza”.
Gorąco Wam polecam cały cykl o przygodach Idy Brzezińskiej, z cała pewnością stanie się dla Was odskocznią od trudów codzienności, wprowadzi w dobry humor i sprawi, że inaczej zaczniecie spoglądać na tego „swojego pecha”.
Polecam!
W ogrodzie Kusiciela agenci WON-u odkrywają tajemnicze, idealnie zachowane zwłoki spętane potężnymi zaklęciami. Pomimo ostrzeżeń robią wszystko, co w ich mocy, by je złamać i poznać tożsamość anonima. Sukces ten zostaje jednak okupiony stratami w ludziach. Idę przestają nawiedzać wieszczące śmierć sny, ale wbrew pozorom to wcale nie jest dobry znak. Tymczasem w okolicy zaczynają ginąć magowie, i to w bardzo osobliwych okolicznościach. Czy to możliwe, by przełamanie zaklęć chroniących ciało anonima uwolniło jakąś klątwę?
Po "Szamance od umarlaków" i "Demonie Luster" z wielką niecierpliwością czekałam na kontynuację tej wciągającej historii. Ida i Kruchy stali się jednym z moich ulubionych książkowych duetów, a gdy dodać do tego Rudą, Kwiatka i genialnie według mnie wykreowaną Teklę, dostajemy taki dream team, że czapki z głów same spadają. Byłam zachwycona ponownym spotkaniem z nimi wszystkimi i jak zwykle żal mi było kończyć czytanie (dlaczego ten tom nie miał więcej stron, d l a c z e g o?!).
Jak już wiecie, styl pisania i poczucie humoru Martyny Raduchowskiej należą do tych, które wybitnie mi pasują. Nie muszę się nigdy zastanawiać, o co tak właściwie chodziło autorce i czy coś miało być śmieszne czy też nie. Zawsze wiem, że czeka mnie po prostu niczym niezmącona radość czytania. Muszę jednak przyznać, że tym razem złamała mi serce. I to dwa razy! Ale ponieważ zdążyła się jeszcze przy zakończeniu zrehabilitować, doszłam do wniosku, że ostatecznie mogę jej to wybaczyć. Zwłaszcza że wprost uwielbiam powieści, które wywołują tak wiele emocji.
Nowa odsłona cyklu zdecydowanie trzyma poziom. Powiem wręcz, że dla mnie okazała się tą najlepszą. Ida w starciu z kolejną śmiertelnie niebezpieczną istotą imponuje jeszcze bardziej niż dotąd. Jest strasznie, przejmująco i zachwycająco mrocznie. Tajemnica, groza i humor splatają się ze sobą w idealnych proporcjach, zapewniając lawinę przeróżnych emocji. Poprzednie tomy mnie oczarowały, ale to "Fałszywy Pieśniarz" skradł całe moje czytelnicze serce. Jeśli tak jak ja pokochaliście "Szamankę...", koniecznie przeczytajcie także następne części. Polecam!