- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Fantastyka
- »
- Fantastyka pozostałe
- »
- Królestwo mostu
- Nr katalogowy:
- MR08278072
- Okładka:
- Miękka
- Data Premiery:
- 2020-01-16
- Liczba stron:
- 400
- ISBN:
- 978-83-65534-99-6
- EAN:
- 9788365534996
Opis
A gdybyście zakochali się w tej jednej osobie, którą przysięgaliście zniszczyć?W dniu ślubu Lara ma dla męża tylko jedną myśl: rzucę twoje królestwo na kolana. Jako księżniczka szkolona od najmłodszych lat, by być śmiertelnie niebezpiecznym szpiegiem, wie, że Królestwo Mostu symbolizuje jednocześnie legendarne zło – i legendarną obietnicę. Jako jedyna droga przez pustoszony burzami świat, Królestwo Mostu kontroluje handel i podróże między krajami, co pozwala jego władcy się wzbogacać, a swoich wrogów– w tym ojczyznę Lary – rujnować. Kiedy więc Lara – pod pozorem wypełniania zapisów traktatu pokojowego – trafia do niego jako narzeczona władcy, jest gotowa zrobić wszystko, by osłabić obronę nieprzeniknionego Królestwa Mostu.Ale kiedy Lara trafia do nowego domu – porośniętego bujną roślinnością raju otoczonego przez wzburzone morza – i poznaje przyszłego męża, Arena, zaczyna się zastanawiać, gdzie leży prawdziwe zło. Wokół siebie widzi królestwo walczące o przetrwanie, a w Arenie mężczyznę, który zajadle broni swoich poddanych. Dzięki swojej misji Lara coraz lepiej rozumie konflikt o most, a jednocześnie nie może dłużej ignorować uczucia, które zaczyna ją łączyć z Arenem. A mając cel niemal w zasięgu ręki, musi podjąć decyzję – czy zniszczy króla, czy wybawi własny lud?
Aktualna cena:
25,22
zł
39,90 zł
Oszczędzasz:
14,68
zł
Produkt dostępny
Dostępne od ręki
-
-18%23,33 zł
28,42 zł
-
-18%33,03 zł
40,24 zł -
-
-39%24,38 zł
39,90 zł -
-20%36,18 zł
44,90 zł
Aż się prosi o ekranizację
Królestwo mostu
Czy jednak to prawda? Czy zdoła wykonać misję? A może jednak zmieni zdanie?
Książka jest lekką i przyjemną lekturą, którą wyćwiczony czytacz może połknąć w jeden dzień. Nie brakuje w niej humoru, intryg i nieoczekiwanej miłości, która cementuje wszystko.
Kiedy wyobrażenia spotykają rzeczywistość, czyli historia pewnej księżniczki
Kolejna świetna książka autorki
Mnie osobiście brakuje czasu. Chciałabym czytać o wiele więcej niż dotychczas, ale życie. Praca, dom, obowiązki. A do tego ostatnio nic mi się nie chce. Ale wracając do tematu, przed chwilką skończyłam książkę Danielle Jensen "Królestwo mostu". To nie pierwsza książka tej autorki którą przeczytałam. I tym razem jestem pod wrażeniem.
Lara to jedna z córek króla Marininy, która razem z siostrami została wyszkolona w odosobnieniu na przyszłą żonę króla Ithicany. Oczywiście nie taki był jej główny cel. Przede wszystkim miała być szpiegiem by pomóc podbić ten kraj, który trzyma szlaki handlowe w garści i sprawia, że marinianie głodują. Podstępem Lara zdobywa przewagę nad siostrami i to ona ma wypełnić wolę traktatu zawartego 15 lat temu między tymi państwami. Na początku świeżo upieczona królowa wywiązuje się idealnie z powierzonego jej zadania i ma oczy i uszy otwarte. Jednak nie wszystko wydaje się takie jak od początku jej wpajano. Sytuacji nie poprawia też przystojny i waleczny król Ithicany, Aren. Czy Lara zdradzi swojego męża i kraj, który stał się jej domem? Czy może przejrzy na oczy i zrozumie, że całe życie ją okłamywano by wykorzystać do złych celów?
Jestem pod wrażeniem tej książki. Kolejny raz autorka stworzyła wspaniały świat od podstaw. Oczyma wyobraźni wyraźnie widziałam wyspy oraz most. Bardzo szybko wgryzłam się w fabule. Postać Lary spodobała mi się najbardziej ze wszystkim jej rozterkami oraz determinacją. Pani Jensen tworzy w swoich książkach zazwyczaj silne kobiety, które mimo przeszkód prą do przodu i pokonują kolejne przeciwności. Co prawda "Mroczne wybrzeża" podobały mi się ciut bardziej jednak z niecierpliwością czekam na kolejny tom tego cyklu.
Wspaniała przygoda!
Historia jest z pozoru prosta. Lara jest księżniczką, która przez piętnaście lat była szkolona na szpiega, i kiedy przybywa do wrogiego królestwa Ithicany by wypełnić warunki traktatu pokojowego i poślubić króla ma w głowie jedynie myśl by powalić ten kraj na kolana, by jej ojczyzna zyskała lepsze jutro. Zawsze też słyszała, że królestwo męża jest złe, okrutne, ale też mają największą broń – legendarny Most, dzięki któremu można kontrolować przepływ ludzi towarów. Kiedy poznaje swojego męża Arena zaczyna się jednak zastanawiać gdzie leży zło i czy przypadkiem nie jest tak, że królestwo samo jest na skraju upadku.
Od samego początku poczułam ogromną sympatię do każdego z bohaterów, nieważne czy był to Aren czy był to zwykły żołnierz. Każda z postaci, jaka się pojawia na kartkach tej historii pojawia się po coś, w jakimś określonym celu. Jednak największe wrażenie robi Lara i Aren. Ona, bo nie jest krystalicznie dobrą, niewinną i słabą kobietą, a on, bo okazuje się dobrym i współczującym władcą. Danielle L. Jensen stworzyła parę nieoczywistych bohaterów a uczucie, jakie między nimi rozwinęła to po prostu dla mnie majstersztyk! Uwielbiam tę parę! Oboje są niesamowici i gorąco kibicuję każdej ich decyzji i postępowaniu.
Mogłabym się rozwodzić na ta powieścią długo i gęsto, nad wspaniale wykreowanym światem, którzy przyciąga i intryguje, nad relacją między dwójką bohaterów, tymi iskrami, które przez nich przechodzą ilekroć na siebie spojrzą. Także przez tajemnicę, która z każdą kolejną stroną coraz bardziej się odkrywa. A końcówka… zakończenie wbiło mnie w fotel i nie mogłam się otrząsnąć. To było takie dobre zakończenie! Autorka wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę i liczę na to, że drugi tom będzie jeszcze bardziej niesamowity. A za ostateczny dowód, że „Królestwo mostu” jest genialną książką niech będzie fakt, że zarwałam noc i przeczytałam ją w ciągu kilku godzin, bo nie potrafiłam się oderwać. Gorąco Wam polecam! Nie pożałujecie!
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Świetna!
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Królestwo Ithicany
Autorka stworzyła przemyślaną fabułę opartą na polityce i uczuciach, osadzoną w fantastycznym, oryginalnym świecie. Tu najważniejszy jest Most – jedyny lądowy szlak handlowy, łączący kontynenty i okoliczne królestwa. Kontroluje go Ithicana rozsiana na wyspach. Jej byt zależy od handlu, lecz przez ciągłe ataki innych państw cierpią i giną poddani. Ithicana, spowita mgłą i tajemnicą jak Most, strzeżona przez ludzi i morze przez dziesięć miesięcy w roku, ale przez dwa narażona jest na ataki innych. To czas Pływów Wojny.
Od razu zostałam wciągnięta w międzynarodowy konflikt, zawiłe intrygi polityczne i spiski. Dałam się porwać akcji i uwikłać w walkę o Most i skomplikowane relacje Lary i Arena. Autorka zgrabnie prowadzi akcję, oddając głos głównym bohaterom, między którymi iskrzy od emocji i docinków. Ich cięte riposty bawią. W powieści cały czas czuć napięcie. Atmosferę grozy buduje pogoda, walka na śmierć i życie, niespodzianki w morzu. D.L. Jensen pisze lekko i barwnie, zgrabnie snuje opowieść. Książkę czyta się szybko i przyjemnie mimo schematyzmów, dawki przewidywalności i niewielu nagłych zwrotów akcji. Autorka sięgnęła po schemat zwaśnionych królestw i aranżowanego ślubu w imię pokoju, walki o nowe terytoria i wpływy. Uniwersalna tematyka powieści jest aktualna. Zakończenie do pewnego stopnia przewidywalne, ale i zaskakujące. Zabrakło mi mapy. Nie wiem, dlaczego ta powieść to young adult.
„Królestwo Mostu” to powieść zabierająca czytelnika w fantastyczny świat politycznych rozgrywek, walk o wpływy i dobro poddanych oraz uczuć między Waszymi Wysokościami. Okraszona humorem i nutą erotyki, drapiąca pazurem i machająca maczetą gwarantuje szaloną pogodę i burzę emocji oraz rozdarcie między stronami. Dobra powieść na oderwanie się od rzeczywistości.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Królestwo most
Ponieważ poprzednie książki autorki oczarowały mnie, od razu wiedziałam, że z tą będzie nie inaczej. Gdy tylko dostałam powieść do swoich łapek wsiąknęłam w lekturę... i nie mogłam się oderwać!
Świat wykreowany przez pisarkę to po prostu istne cudo. Im bardziej zgłębiałam książkę, tym bardziej miałam ochotę zamieszkać w przedstawionym świecie.
Na stylu Danielle oczywiście nie zawiodłam się, jak zwykle chwycił mnie on za serce i zaskakiwał każdym wahaniem akcji, a uwierzcie mi, było ich pełno.
Bohaterowie są cudownie sportreotowani- główna bohaterka jest jedną z najbardziej niezależnych i odważnych kobiet, jaką kiedykolwiek spotkałam w literaturze. Momentami odczuwałam potrzebę bycia taką jak ona, otworzyć się i zawsze stawiać na swoim. Oczywiście buńczuczność Lary jest wręcz wyolbrzymiona, jednakże nadaje jej to wielkiej autentyczności, ponieważ każdy z nas ma swoje wady charakteru.
Bardzo przejęłam się losami bohaterów i bałam się o nich przy każdym zwrocie akcji.
Fabuła książki jest dobrze przemyślana oraz wykonana, nie da się nudzić podczas lektury. Opisy są bardzo spójne, nie przeciągają się jak to się dzieje w wielu książkach, a skupiają się na najważniejszym.
Książka kończy się kulminacyjne i po skończeniu jej odczułam wielką pustkę. Zdecydowanie czekam na kolejny cudowny tom spod ręki Danielle L. Jensen, ponieważ ma ona do tego wielki talent.
Bardzo polecam!
polecam!
Będąc w księgarni stacjonarnej czy też przeglądając na bieżąco nowości i zapowiedzi w tych internetowych, często wygląda to tak, że mój wzrok przykuwa okładka, wtedy też biorę książkę do ręki / otwieram w nowym oknie przeglądarki i czytam opis. Jeśli mnie zaintryguje, spodoba mi się, zaznaczam go sobie jakoś albo też wrzucam do koszyka ;)
Okładka Królestwa mostu, bo ja wiem? Nie podoba mi się jakoś szczególnie. Początkowo nie wiedziałam też co to jest za książka. Nie czytałam opisu. Tylko to jedno zdanie na początku.
Nie byłam przekonana czy po nią sięgnąć, ale jednocześnie coś mnie do niej przyciągało.
Nie znam pióra autorki, aczkolwiek, ostatnio coraz częściej, gdzieś na bookstagramie, rzucała mi się w oczy Trylogia Klątwy i widziałam, że jest bardzo dobrze oceniana. Kiedy dowiedziałam się, że to właśnie Danielle L. Jensen i kiedy zobaczyłam, że jest szansa otrzymać "Królestwo Mostu" w Klubie Recenzenta Na Kanapie, postanowiłam przekonać się czy warto.
Książka nie zaczyna się zbyt przyjemnie. Wprost przeciwnie, szybko spotykamy się z okrucieństwem. Co więcej, okrucieństwem względem rodziny.
12 sióstr. Hmm, przyrodnich sióstr. Wszystkie miały tego samego ojca, natomiast każda inną matkę. Jednak w wieku 5 lat, zostały zabrane z rodzinnego domu i umieszczone w specjalnym ośrodku, na pustyni, gdzie miały przejść wyjątkowe szkolenie. Przeżyły w ten sposób 15 lat! I tylko jedna z nich, uznana za najodpowiedniejszą, miała zostać królową. Lecz nie królową własnego kraju, a kraju wroga. Król Maridriny według podpisanego lata temu traktatu, miał oddać najlepszą, najpiękniejszą swą córkę na żonę króla Ithicany.
Lecz król miał własny plan. A wybrana córka miała wedrzeć się w łaski młodego króla Ithicany- Arena, zdobyć jego zaufanie i zniszczyć.
Kiedy poznajemy Larę, wydaje nam się, że dziewczyna jest okrutna, mroczna, przebiegła, bezwzględna.. A może to konieczność? Może to tylko pozory?
Gdy dziewczyna zamieszkuje z mężem, poznaje swój nowy kraj, dom, mieszkańców, powoli poznaje też Arena, a na jaw wychodzą różne tajemnice, bardzo szybko wnikamy w ten świat! Odkrywamy tajemnice i znaczenie mostu. Przejmujemy się losami bohaterów, bardzo łatwo, niepostrzeżenie wręcz, można się z nimi zżyć. Śledzimy ich losy z zapartym tchem, kibicujemy rodzącym się uczuciom. Wkurzamy się na nich, złościmy. Były takie momenty, kiedy miałam ochotę puknąć Larę w głowę i krzyknąć jej "Ty głupia, głupia dziewczyno, nie rób tego!"
Zakończenie książki sprawia, że chcielibyśmy kolejną część już, teraz, natychmiast! Chcemy śledzić dalsze losy bohaterów, dowiedzieć się co się wydarzy i jak do tego dojdzie. Pragniemy zemsty! Na kim?
Uważam, że jest to naprawdę kawał dobrej książki fantastycznej, pomimo, że brak tu magii i przedziwnych stworów. Królestwo Mostu sprawiło, że poza tym, że wyczekuję kolejnej jego części, mam zamiar przeczytać wszystkie poprzednie książki autorki!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie
Królestwo mostu
Główną bohaterką książki jest Lara, księżniczka, która przybywa do Królestwa Mostu, aby poślubić władcę tej krainy. Nie jest to jej jedyny cel, pragnie ona zdobyć tajemnice królestwa i przekazać je swojemu ojcu. Na miejscu okazuje się jednak, że to o czym jej cały czas mówiono, mija się z prawdą.
Po przeczytaniu książki zgadzam się po części z pochlebnymi opiniami. „Królestwo Mostu” ma bardzo ciekawą fabułę. Od pierwszej strony już coś się dzieje, więc nie ma przydługiego, nudnego wstępu. Nie ma też mało ciekawych opisów. Styl autorka również ma bardzo przyjemny. Książka liczy sobie 400 stron, ale czyta się ją bardzo szybko. Poszczególni bohaterowie wykreowani są bardzo dobrze, historię poznajemy oczami Lary i Arena, zabieg ten pozwala nam bardziej poznać bohaterów. Jedyny minus, który zaniża moją ocenę książki, to brak chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Niby jest jakieś uczucie, pożądanie, ale czegoś mi w tym wszystkim zbrakło. Jednak poza tym książkę oceniam bardzo dobrze i na pewno sięgnę po kolejny tom, gdy tylko ten wyjdzie. Na koniec warto też wspomnieć o okładce, która od pierwszej chwili przyciąga mój wzrok. Niby dużo się na niej nie dzieje, ale ma w sobie coś, co sprawia, że bardzo mi się podoba.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Królestwo mostu
Książka była bardzo wciągająca. Już od dawna nie trafiłam na tak ciekawą powieść fantastyczną. Na ogół ciężko mi się zaangażować w nowy świat, a tutaj nie miałam z tym najmniejszego problemu. Kwestie polityczne były bardzo przemyślane. Bardzo podobała mi się też relacja głównych bohaterów- Lary i króla Arena. Lara jest zadziorna i ma cięty język, co jest dużym plusem tej książki. Z Arenem natomiast miałam problem w drugiej połowie książki. Część z jego zachowań i decyzji było bardzo dziecinnych, co nie tylko koliduje z jego wiekiem, ale również z tym, że jest królem. Jednak w ogólnym rozrachunku bardzo go polubiłam. Dodatkowo plus za bohaterów drugoplanowych, przede wszystkim Jora. Nawet postać Babci pomimo tego, że bardzo irytująca dodaje czegoś ciekawego i wyróżniającego do całości. Zakończenie spowodowało, że z niecierpliwością czekam na drugą część powieści. Ocena 5/5 gwiazdek. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Zabójczo dobra książka
Lara przybyła do Królestwa Mostu z dwoma celami – by na mocy traktatu pokojowego poślubić jego króla Arena, a także po to, by to królestwo zniszczyć. Do tej drugiej rzeczy była trenowana przez ostatnie 15 lat. Jeśli jej misja się powiedzie to w jej ojczyźnie wreszcie zapanuje dobrobyt, który jest niemożliwy jest przez kraj Arena. Jednak z każdym kolejnym dniem coraz bardziej się zastanawia, gdzie leży źródło zła. W końcu będzie musiała stanąć przed decyzją, po której stronie konfliktu stanąć – swojej ojczyzny czy swojego nowego królestwa.
Powtarzam – co to była za przygoda! Po tej książce na pewno mogę o sobie powiedzieć, że jestem wielką fanką autorki. Uwielbiam w jej książkach wszystko – i styl pisania, i pierwszorzędny sposób konstruowania intrygi, i mistrzowska kreacje bohaterów. Ale od początku.
Styl pisania mnie nie zawiódł. Było niesamowicie zabawnie (raz prawie roześmiałam się na głos w autobusie). Po prostu uwielbiam humor autorki! Bardzo podobało mi się też to, że niektóre zdania były zaczęte od nowego akapitu. Niby nic, ale jakoś to do mnie przemówiło.
Czytanie wywoływało wieeele różnych emocji. Powieść strasznie mnie wciągnęła. Na tyle, że zastanawiałam się na czekanie na kolejny autobus po tym, jak zobaczyłam brak włączonych świateł w pierwszym busie. Początkowo jednak czytanie szlo mi dość wolno (jednak bycie w klasie maturalnej utrudnia pochłanianie książek w ilościach hurtowych!), ale wraz z początkiem ferii moje tempo skoczyło o kilka oczek w górę. Na tyle, że skończyłam czytać „Królestwo Mostu” już w drugi dzień wolnego. Zapowiada się rekord tego roku!
Bohaterowie też byli niczego sobie. Aren został tak świetnie wykreowany, że w ogóle się nie dziwię, że zawładnął sercem Lary (ups, spoiler, ale łatwy do przewidzenia, więc cicho). Momentami irytowało mnie zachowanie Lary. Do teraz jedynie nie mogę pogodzić się z jedną jej decyzją. Jeju, ale to było głupie. No ale taki urok bohaterek tego typu książek. Zawsze muszą mnie zirytować
Mam co do tej książki tylko jedno mocniejsze „ale” - zakończenie. Wydawało mi się ona o wiele za szybkie. Miałam wrażenie, że autorka nie miała na nie pomysłu i pisała je na szybko. Brakowało mi chociaż minimalnego opisu bitwy. Zazwyczaj nie lubię, kiedy autorzy się niepotrzebnie rozpisują, no ale tutaj to ewidentnie brakowało kilku stron tekstu. Jestem w stanie to jednak wybaczyć, bo za jakiś czas wychodzi kolejna część, więc nie trzeba długo czekać na dalsze przygody.
Poza tym nie mam większej uwag, a nawet ta powyższa nie zmienia znacznie mojego zdania o powieści. Jestem nią oczarowana. Mam nadzieję, że Wy też będziecie.
Książkę oceniłam także na portalu Czytam Pierwszy.
Królestwo Mostu
Zaczyna się dość stereotypowo.Główna bohaterka-księżniczka szkolona na zabójczynię oraz Aren-król wrogiego terytorium, początkowo uważany za bestię. Lara ma jedną misję-zabić go, by uratować swoją ojczyznę. Jak jednak głosi napis na okładce: "A gdybyście tak zakochali się w tej jedynej osobie, którą przysięgliście zniszczyć?". Lara0 ma konflikt wewnętrzny, ratować własne królestwo, czy żyć z mężczyzną którego kocha? A co jeśli jest inne wyjście z sytuacji, a wszystko w co wierzyła było kłamstwem?
Temat poruszony w książce jest obecny w dzisiejszych czasach, jestem w stanie stwierdzić, że jest ponadczasowy. Mam na myśli walki o wpływy i terytoria. Powieść ta pokazuje do czego zdolni są ludzie, którzy chcą tylko powiększać zawartość swojej "sakiewki". Tytułowe Królestwo zmaga się z ciągłymi najazdami i napaściami, przez co ciągle cierpią i giną niewinni ludzie.
Pomimo, że "Królestwo Mostu" jest dość przewidywalne uważam je za godne polecenia. Autorka zbudowała powieść na typowych schematach, ale czyta się ją rewelacyjnie. Pomimo braku gwałtownych zwrotów akcji cały czas czytałem ją, poznając losy dwójki głównych bohaterów. Z czasem fakty się łączą, poznajemy sytuacje z dwóch perspektyw i wchodzimy w zakończenie, które pozostawia niedosyt. Autorka zakończyła powieść tak, że po prostu musimy przeczytać kolejny tom.
Książkę odebrałem za punkty w portalu Czytam Pierwszy