Informacja
Wszystkie kategorie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie

Nasz ostatni dzień

Kod produktu: 9788379761159
Autor: SILVERA ADAM
Marka: We need YA
1495 zł 36,90 zł -58%
Produkt niedostępny

Dostawy od 14,99 zł

Najnisza cena z 30 dni: 14.95 zł

opis

Bestsellerowy autor Raczej szczęśliwego niż nie i Zostawiłeś mi tylko przeszłość zachwyca nową poruszającą powieścią.

Piątego września, krótko po północy, Mateo Torrez i Rufus Emeterio otrzymują wiadomość telefoniczną: dzisiaj bezpowrotnie odejdą z tego świata. Mogą jednak odpowiednio przygotować się na nadchodzącą śmierć. Są dla siebie zupełnie obcymi ludźmi, lecz z różnych powodów każdy szuka nowej bratniej duszy na czas swojego Dnia Ostatecznego. Dzięki aplikacji Ostatni Przyjaciel Rufus i Mateo spotykają się, by przeżyć swoją pożegnalną wielką przygodę – niezapomniany dzień, który na zawsze zmieni życie ich obu.

W swojej ponurej i jednocześnie napełniającej nadzieją powieści Adam Silvera przypomina nam, że nie istnieje życie bez śmierci i miłość bez straty.

specyfikacja

Informacje podstawowe
EAN
9788379761159
Okładka
Miękka ze skrzydełkami
Data wydania
2021
Język
polski
Ilość stron
384
Marka
We need YA
dodano do koszyka

Polecamy także

Zobacz więcej
dodaj opinię

opinie

Średnia ocena:
Średnia ocena
3,67
na podstawie 3 ocen
Posiadasz ten produkt? Pomóż innym i dodaj swoją opinię
Smallbookworld 28-01-2020

To już druga książka Adama Silvery, która wpadła w moje ręce. Tak jak miałam problem z książką "Raczej szczęśliwy niż nie", tak tutaj wiedziałam, że jest to dobra książka, lepsza niż jej poprzednik, ale też nie jakaś wybitna. Na samym początku naszej historii poznajemy Rufus Emeterio, który nie wiedzie raczej spokojnego życia. No i również Mateo Torreza dostaje telefon od Prognozy Śmierci, on natomiast stara się być spokojny, raczej jest ułożonym chłopakiem. I można powiedzieć, że książka jest lekko fantastyczna i mało realna. No bo w końcu w normalnym świecie nie wiemy kiedy spotka nas śmierć. Czy ktoś z was kiedyś dostał telefon z terminem swojej śmierci? No bo ja nie. Bardzo spodobał mi się sposób w jaki jest przedstawiona śmierć. Najczęściej w naszym normalnym życiu boimy się śmierci, nie chcemy aby ona nadeszła. Natomiast nasi bohaterowie, gdzieś z tyłu głowy mają zakodowane, że dostaną taki telefon, ale kiedy to już nie wiadomo. Każdy z nich szuka sobie przyjaciela/kolegi na ten dzień. Jak można się domyślić znajdują siebie. Adam Silvera pokazuje, że czasami warto zaryzykować i poznać kogoś przez internet. No bo teraz dużo mówi się o niebezpieczeństwie jakie czyha na nas w internecie. Mateo i Rufus są zdecydowanie inni z charakteru, ale to ich wyróżnia i pokazuje, że jednak przeciwieństwa się przyciągają. Książka wcale nie jest gruba. I chociaż ma swoje 400 stron i czasami ciężko się ją czytało to jednak jakoś fabuła wciąga. Zdarzały się momenty, że nudziła mnie pozycja. Za dużo było tych opisów, niepotrzebnych wątków. Możliwe, że gdyby nie one książka byłaby cieńsza. W poprzedniej książce nie zrozumiałam motywu jaki ją kieruje. Tutaj wiedziałam, że warto każdy dzień spędzić tak jak by był naszym ostatnim. W dzisiejszych czasach ciężko tak myśleć, ciągły bieg po pieniądze, awanse w pracy, ale gdzie znajdujemy czas na przyjaciół, rodzinę ? Te ważne aspekty są w tej książce i bardzo bym chciała aby książka trafiła do szerszego grona odbiorców. I nie tylko dlatego, że to jest ADAM SILVERA, ale też warto ją przeczytać aby zastanowić się co my robimy dla swojego życia, jak my nim kierujemy i ustawiamy ścieżki.

Inthefuturelondon 29-04-2019

Najpierw krótko opowiem Wam, o czym jest ta książka. Opowiada ona o dwójce głównych bohaterów, Rufusie oraz Mateo, którzy mają przed sobą ostatni dzień życia. Po północy dostali telefon z Prognozy Śmierci, a głosy w słuchawce wyraźnie poinformowały chłopców o tym, że ich życie skończy się w ciągu dwudziestu czterech godzin. Bohaterowie poznają się przypadkiem, dzięki aplikacji Ostatni przyjaciel i postanawiają razem spędzić te ostatnie godziny. Książkę skończyłam kilka dni temu, ale ciągle czuję tyle emocji z nią związanych. Jest to jedna z niewielu powieści, które aż tak mną wstrząsnęły i tak mocno na mnie wpłynęły. Mateo to chłopak dość nieśmiały, ale bardzo inteligentny. Bardzo chciałby zostać zauważony przez innych, ale jego introwertyczna dusza mu na to nie pozwala. Nawet nie wiecie, jak bardzo zżyłam się z tym chłopakiem. Jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło mi się, żeby aż tak związać się z jakimś bohaterem. Podczas lektury, miałam wrażenie, że Mateo to taka trochę męska wersja mnie samej. Rufus z kolei to chłopak, który w młodym wieku stracił oboje rodziców i siostrę. Może wydawać się, że jest to typowy buntownik, łobuz i chętny do bójek koleś, ale w nim kryje się cholernie wrażliwa i artystyczna dusza. Choć z tym bohaterem nie związałam się aż tak, to i tak bardzo go polubiłam. Jestem mu również wdzięczna (co wiem, że zabrzmi naprawdę bardzo dziwnie) za to, że choć trochę chciał wyjąć tego prawdziwego Mateo z jego własnej skorupy. No dobra. Jak pisałam wyżej, ciągle mam w sobie wiele emocji związanych z tą książką. Jednak jest ich tyle, że sama nie potrafię dokładnie określić, co czuję. Adam Silvera po raz kolejny mi udowodnił, że potrafi pisać i tworzyć takie historie, które są słodko-gorzkie, a także niosą za sobą jakieś przesłanie. Dla mnie było one widoczne od razu, a końcówka tylko umocniła mnie w przekonaniu, że właśnie o to chodziło autorowi. Nie sądziłam, że to napiszę, ale moim zdaniem Nasz ostatni dzień bije na głowę Raczej szczęśliwy niż nie. Naprawdę. Tutaj czułam to narastające napięcie i nerwowość, bo przecież nie wiadomo co się może za chwilę wydarzyć. Nikt nie wiedział, czy za moment bohaterowie nie zostaną potrąceni przez autobus lub zwykły samochód. Sama nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać od siebie. Po prostu jest to książka, którą warto przeczytać i wyciągnąć z niej swoje własne wnioski. Dla mnie jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku i w ogóle w tym życiu. Będę polecać ją każdemu, bez względu na wiek i to, jaką literaturę czyta na co dzień. Ta książka zdecydowanie zasługuje na bardzo duży rozgłos.

Aga 11-03-2019

Na początku nie byłam przekonana do tej książki. Chociaż wydawała się ciekawa, a poprzednie powieści Silvery bardzo mi się podobały, nadal trochę nieufnie podchodziłam do całej tej sprawy z przewidywaniem czyjejś śmierci. Ale naprawdę się cieszę, że jednak dałam szansę temu tytułowi, bo gdybym tego nie zrobiła, ominęłoby mnie coś wspaniałego. Po przeczytaniu Naszego ostatniego dnia właśnie to przychodzi mi jako pierwsze do głowy. To oraz ciche wow, któremu towarzyszą piekące łzy. Ale od początku… Co byście zrobili, gdyby zadzwoniono do was z informacją, że zostały wam zaledwie 24 godziny życia? Chociaż nikt nie wie, jak naprawdę działa Śmierciowiednia, jedno jest pewne: nigdy się nie myli. Dlatego po telefonie Mateo i Rufus wiedzą już na pewno, co ich czeka, i właśnie przez to na siebie trafiają. Chociaż z pozoru bardzo się różnią, tak naprawdę pasują do siebie bardziej niż można przypuszczać. A skoro to ich Dzień Ostateczny, postanawiają przeżyć go dobrze. Tak, by naprawdę poczuć, że żyli. Chociaż tematyka śmierci, zwłaszcza przedwczesnej, jest naprawdę ciężka, mogę szczerze napisać, że Adamowi Silverze udało się ją udźwignąć. Podczas przewracania stron nie tylko można było zobaczyć wypływające smutek, żal i poczucie straty, bo autorowi naprawdę świetnie udało się przedstawić historię dwójki głównych bohaterów, ale również można było je poczuć. Emocje po prostu wylatują z tej książki, wywołują uścisk serca, przeszywają je na wskroś, bo już po tytule można się domyślić, jak ta książka się zakończy (a angielski tytuł, który kocham z całego serca, jest jeszcze bardziej wymowny). A mimo to, mimo tego, że nad bohaterami wisi groźba śmierci, Silverze udaje się to zrównoważyć cieplejszymi, przepełnionymi nadzieją czy miłością fragmentami. I nic nie zdaje się wplecione na szybko, na już, bo cała książka jest płynną opowieścią, która zostaje zamknięta w najbardziej poruszający z możliwych sposobów. Bohaterowie, których przedstawił nam Silvera, to przede wszystkim dwójka chłopaków, którzy z początku nawet się nie znają. Mateo, outsider, który wiecznie bał się spróbować zrobienia czegokolwiek w obawie przed krytyką ze strony innych, oraz Rufus, który znalazł rodzinę w domu dziecka, tylko po to, by później ją opuścić. Chociaż właściwie nie mają ze sobą nic wspólnego, w końcu poznają się dzięki aplikacji dla osób, które zostały poinformowane o rychłej śmierci, i w ten sposób los łączy ich ze sobą w dziwny, ale i piękny sposób. Mogą razem przeżyć ostatni dzień, jaki im został, poznać nie tylko nowe osoby, ale nowe miejsca, w szybkim tempie spróbować nadrobić jak najwięcej życia, dopóki jeszcze mogą. A kto wie, może znaleźć też coś, czego obaj szukali, ale jak widać niewystarczająco daleko… Historia opowiadana jest z perspektywy obu bohaterów, ale autor wplótł między nie jeszcze kilka pobocznych wątków. Były ciekawym uzupełnieniem, przede wszystkim pozwalały nieco lepiej poznać świat kreowany przez pisarza, świat, w którym ludzie mogą poznać datę swojej śmierci. Ten zabieg był naprawdę dobry i pozwolił spojrzeć na wiele spraw z różnych punktów widzenia, dzięki czemu malowany przez Silverę obraz mógł zostać uzupełniony. Słyszałam też, że pisarz na początku zamierzał poprowadzić tę historię zupełnie inaczej, nie zamierzał dodawać tylu narracji różnych osób, ale cieszę się, że jednak to zrobił. Poza tym wspominał też kilkukrotnie (na swoim instagramie, który swoją drogą także polecam obserwować, bo autor jest naprawdę przezabawną, mającą ogromny dystans do siebie, pełną ciepła i umiejętnie używającą sarkazmu osobą), że chętnie wróciłby do stworzonego przez siebie świata z nową historią, także mam nadzieję, że rzeczywiście kiedyś to zrobi! Adam Silvera jak zwykle mnie nie zawiódł. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego umiejętności, bo po raz kolejny stworzył piękną, poruszającą serce i chwytającą za gardło historię, o której nie zapomnę przez długi czas. W Naszym ostatnim dniu pokazał też nie tylko, że nie należy marnować tego czasu, który mamy, ale przede wszystkim powinno się naprawdę przeżyć swoje życie – bez obawiania się, jak inni zareagują na to, co powiesz, jak wyglądasz, kogo kochasz, skąd pochodzisz. Z całego serca polecam ten tytuł, musicie go przeczytać. A ja mogę dodać jeszcze tylko tyle, że każdą kolejną powieść autora biorę w ciemno, bo to już następne spotkanie z nim, z którego bardzo wiele wyniosłam.

Copyright 2022 by merlin.pl All right reserved