- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Dla młodzieży
- »
- Powieść, opowiadania
- »
- Powrót do domu
Nowa powieść autora Psów
Zoe Bird jest osamotnioną, wrażliwą nastolatką dorastającą na przedmieściach. Jej jedyną przyjaciółką jest babcia, która zaczyna zdradzać objawy choroby Alzheimera. Rodzice Zoe chcą oddać babcię do domu opieki, ale dziewczyna oczywiście nie może się na to zgodzić. Dlatego ucieka wraz
z babcią w podróż, która stanie się także przyczynkiem do odkrycia rodzinnego sekretu i odnalezienia nieznanego wuja. Jednak, czy wuj rzeczywiście jest tą samą osobą sprzed lat…?
Na dodatek Zoe kiepsko dogaduje się z rodzicami, którzy faworyzują jej kuzynkę, która znęca się nad Zoe i omal nie doprowadza do jej śmierci.
Wzruszająca historia o rodzinie, przetrwaniu szkoły i o trudnym dochodzeniu do wzajemnego zrozumienia. Aktualny i poruszający temat opieki nad schorowaną starszą osobą.
Informacja o produkcie
- Nr katalogowy:
- MR07803185
- Okładka:
- Miękka
- Data Premiery:
- 2018-01-30
- Liczba stron:
- 320
- ISBN:
- 978-83-280-4863-8
- EAN:
- 9788328048638
Produkt dostępny
Wysyłamy w 24h
Opinie klientów na temat produktu
Powrót do domu
Zoe Bisd jest niesamowicie osamotnią i wrażliwą nastolatką, która nie dogaduje się z rodzicami, a jej kuzynka ciągle znęca się nad nią. Jej jedyną przyjaciółką jest jej ukochana babcia, która niestety zaczyna mieć pierwsze objawy Alzheimera. Jej rodzicie postanawiają, oddać ją do domu opieki, z czym dziewczyna nie może się pogodzić. W akcje desperacji Zoe wraz z babią ucieka z domu, a ich podróż doprowadza do odkrycia pewnego rodzinnego sekretu...
„Allan Stratton Mieszkał na Manhatanie, w Montrealu, Vancouver i w Szwajcarii, chociaż największą część życia spędził w Toronto w Kanadzie. Zajmował się aktorstwem, scenopisarstwem, przez kilka lat był dyrektorem artystycznym szkoły teatralnej, a od 2000 roku zajmuje się pisaniem książek. Jego powieści zostały opublikowane w ponad dwudziestu krajach. Uwielbia zwierzęta, zwłaszcza psy, oraz podróże (odwiedził niemal 40 krajów na wszystkich kontynentach, poza Antarktydą i Australią).”
„Powrót do domu” to powieść, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ zaczynając ją czytać, miałam dość mieszane uczucia. Początek był dla mnie dość ciężki i nie mogłam wkręcić się w fabułę, ale po kilkudziesięciu stronach przepadłam w tej niebanalnej historii i nie potrafiłam odłożyć jej na półkę. Autor stworzył powieść, która pochłonęła mnie bez reszty, która wywołała we mnie ogrom emocji i która niesamowicie mnie wzruszyła. W książce zostały poruszone ważne i trudne tematy, które nie są nam obce i może choć nie zawsze dotykają bezpośrednio nas samych, to dużo się o nich słyszy. Przemoc w szkole, trudne relacje rodzinne, czy opieka nam osobą starszą, schorowaną, która potrzebuje pomocy w wielu sytuacjach. Ale to nie tylko książka o rzeczach przygnębiających, gdyż autor w piękny sposób pokazał, że we wszystkim można dojść do porozumienia i do kompromisów. Nie jest to droga łatwa, ale jeżeli czegoś bardzo się chce, to można to zrealizować.
Kreacja bohaterów wyszła autorowi rewelacyjnie. Na pierwszym planie mamy oczywiście Zoe, dziewczynę, która jest dręczona, osamotniona, ale która także potrafi w niesamowity sposób walczyć, o tych których kocha. Względem niej miałam mieszane uczucia, bo choć przez większość czasu ją podziwiałam, to nie podobało mi się jej podejście do rodziców i to, w jaki sposób się do nich odnosiła. Bo choć mieli wiele za uszami, to według mnie rodzice, to osoby, którym należy się choć odrobina szacunku w każdej sytuacji. Bardzo ciekawą postacią, była też babcia Zoe, osoba niezwykle dobra i sympatyczna, choć naznaczona nieuleczalną chorobą. Dzięki tej postaci powróciło do mnie wiele dobrych wspomnień związanych z moimi babciami, które niestety odeszły już wiele lat temu.
"Przedmioty są wspomnieniami. Tak się boję stracić wspomnienia. Jeżeli nie ma się wspomnień, jaki jest sens żyć?"
Autor w przepiękny sposób pokazał miłość, jaką obdarzyła Zoe swoją babcię, jej oddanie i więź, jaka je łączyła. Pokazał także obraz rodziny, która przede wszystkim wszystko robiła na pokaz, a każdy ich krok, był przemyślany pod kątem… co ludzie powiedzą. Dopiero ucieczka dziewczyny doprowadziła do zmian w ich postępowaniu.
„Powrót do domu” to powieść, którą polecam w szczególności osobom młodym, chociaż nie ukrywam, że i na mnie wywarła duże wrażenie. Książka przepełniona jest emocjami, które nie raz doprowadziły mnie do wzruszenia, a z moich oczu polały się łzy.
Polecam!
Wzruszająca opowieść o miłości wnuczki i babci
Babcia jest dla nastoletniej Zoe najważniejszą osobą na świecie. To jej najbliższa przyjaciółka, jedyna osoba, której może się ze wszystkiego zwierzyć. Świetnie się rozumieją, a wzajemne towarzystwo sprawia im naprawdę wiele radości (mają nawet swoje tajne hasło - "rabarbar" i "pieróg"). Sytuacja w domu przedstawia się zupełnie inaczej. Rodzice wiecznie porównują córkę do rzekomo lepszej, grzeczniejszej kuzynki, Madi. Ona z kolei wykorzystuje sytuację do granic możliwości, znęcając się nad Zoe przy każdej okazji, a ponieważ chodzą do tej samej szkoły, nie może narzekać na ich brak. Gdy jednak nastolatka zaczyna głośno o tym mówić, nikt jej nie wierzy. Jedynym źródłem wsparcia pozostaje dla niej babcia. Nic zatem dziwnego, że plan umieszczenia staruszki w ośrodku opieki budzi zdecydowany opór dziewczyny. Postanawia za wszelką cenę uratować ją od takiego losu.
"Powrót do domu" to niezwykle emocjonalna powieść. Samotność, żal, rozgoryczenie, świadomość niezrozumienia i odrzucenia przez najbliższych towarzyszyły głównej bohaterce niemal przez cały czas. Jedynie przy babci czuła się kochana i w pełni akceptowana. Autor doskonale poradził sobie z przedstawieniem ich wyjątkowej relacji - głębokiego przywiązania, wzajemnej troski, nieustannego wsparcia, miłości gotowej na olbrzymie poświęcenia. Choć zawarł w tej historii wiele trudnych tematów, jak choroba Alzheimera, bezradność ofiary przemocy psychicznej i fizycznej, która nie ma się do kogo zwrócić o pomoc, konflikty rodzinne, a nawet transseksualizm, wplótł je do akcji niejako mimochodem, zachowując lekkość stylu i przeplatając poważniejsze, przygnębiające fragmenty tymi pełnymi humoru.
Powieść Allana Strattona poruszyła mnie do głębi. Walka Zoe o ukochaną babcię wzruszała do łez i napawała nadzieją wbrew rozsądkowi. Determinacja nastolatki i to, jak wielkie ryzyko zdecydowała się podjąć, by pomóc staruszce szczęśliwie przeżyć resztę swoich dni, zasłużyły na szczery podziw. "Powrót do domu" przygnębia i zasmuca, ale też podnosi na duchu, ukazując, że nigdy nie jest za późno na przebaczenie, a prawdziwa miłość to źródło niewyczerpanej siły. Ta historia z pewnością złamie Wam serce, ale zdecydowanie polecam, bo czasami po prostu warto.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu YA!
Dlaczego porwała babcię.
"Powrót do domu" to opowieść o Zoe, której rodzice nie rozumieją i porównują ją z "idealną" kuzynką. Widzicie ten cudzysłów? Tak naprawdę Madie idealna nie jest. Dokucza Zoe w szkole, nastawia przeciw niej innych uczniów i wciąga w przewinienia, które nie są jej udziałem. Chociaż nastolatka wiele razy tłumaczyła swoim rodzicom, że kuzynka wcale dla niej dobra nie jest, oni jej nie słuchają. Zoe, w którymś momencie znajduje się również niebezpieczeństwie, ale i wtedy rodzice nie ufają jej słowom.
Dziewczyna ma tylko jedną przyjaciółkę, a jest nią jej babcia. Jednak staruszka wraz z wiekiem potrzebuje coraz większej pomocy. Staje się zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale i dla innych i dlatego rodzice Zoe postanawiają ją umieścić w domu dla starszych osób. Nastolatka się nie zgadza i porywa babcię. Wyruszają razem do Toronto, aby członka rodziny, którego nigdy na oczy nie widziała, a wskazówki jakie ma o jego miejscu zamieszkania pochodzą ze starych listów.
Szczerze mówiąc ta książka wywołała we mnie sprzeczne emocje, a to za sprawą głównej bohaterki, która delikatnie mówiąc jest denerwująca. Pewnie można rzucić to na młody wiek głównej bohaterki. W końcu nie każdy nastolatek myśli racjonalnie, a doskonale potrafi wyolbrzymiać problemy do wielkości góry lodowej. Jednak nie rozumiem jak można być tak chamskim i niemiłym dla rodziców. Ja rozumiem, że czuła się odrzucona, zła, że rodzice ją nie słuchają, ale niektóre dialogi, które do nich kierowała były jak na mój gust za mocne.
Jedyną osobą, z którą dziewczyna się dogadywała to jej babcia. Wątek z nimi obiema naprawdę mi się podobał, bo kiedy przy rodzicach postępowała lekkomyślnie, to przy ukochanej babci stawała się inteligentną dziewczyną. Troszczyła się o nią, dbała, wiedziała jak z nią rozmawiać i potrafiła w prosty sposób nakłonić do prostych czynności. Krótko mówiąc wiedziała jak z nią postępować. Przyznam, że wiele razy uśmiałam się, kiedy obydwie spędzały ze sobą czas. Ta część nie dość, że była zabawna to na swój sposób ciepła i magiczna. Czytałam ją z uśmiechem na ustach. Chociaż nie wzruszyła mnie tak jak zapewniał napis na okładce to miło spędziłam przy niej czas, a książkę pochłonęłam w parę godzin. Myślę, że bardziej trafi w gust młodszych czytelników, bo do mnie nie trafiła tak jak tego oczekiwałam.
"Powrót do domu" to opowieść pokazująca relację pomiędzy rodzicem i dzieckiem. O przemocy w szkole z rąk osób, które teoretycznie powinny być nam przychylne. Pokazuje jak ważne są wspomnienia. Uczy, że starość nie jest łatwa, że to czas, w którym my powinniśmy pomóc bliskiej nam osobie zapewnić jej godziwe warunki, by mogła godnie przeżyć dni, które jej pozostały.
"Powrót do domu" pomimo denerwującej głównej bohaterki czyta się szybko i przyjemnie, a postać babci idzie pokochać. Ta historia jest w sam raz dla młodszych czytelników. Przekazuje jak ważne są więzi rodzinne i to w taki uroczy sposób, z odrobiną tajemniczości.