- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Kryminał i sensacja
- »
- Kryminały i sensacja pozostałe
- »
- Rytuał
Rytuał
Wydawnictwo: Znak Literanova
Kategoria: Kryminały i sensacja pozostałe
Informacja o produkcie
- Nr katalogowy:
- MR08342628
- Okładka:
- Miękka
- Liczba stron:
- 352
- ISBN:
- 978-83-240-7163-0
Opis
NOWA SERIA KRYMINALNA, HIPNOTYZUJĄCA JAK TRUE DETECTIVE Wokół głowy przybitej do drzewa krążą muchy. W jednym oku tkwi włócznia, a wyryty pod spodem pogański symbol wskazuje na to, że na wzgórzu odbył się makabryczny rytuał. Prokurator Wanda Just dobrze wie, że pierwsze tropy najczęściej są fałszywe, a im mniejsze miasteczko, tym więcej do ukrycia. Wanda każdego dnia coraz bardziej żałuje powrotu w rodzinne strony. Zatraca się w pracy i robi wszystko, żeby nikt nie pytał o jej przeszłość. Zwłaszcza podkomisarz Dereń, jej dawny kolega, który wydaje się zbyt poczciwy do tej roboty. Śledztwo nabiera tempa w najmniej spodziewanym momencie. Zbrodniarz perfekcyjnie zaciera ślady i podejmuje zuchwałą grę z prokurator Just. W pozornie zwyczajnym miasteczku toczy się brutalna walka o wpływy, a przeszłość odkrywa swoją mroczną twarz. Tutaj dawnych grzechów nie zapomina się nigdy. Tom pierwszy cyklu Wanda Just i Piotr Dereń
Aktualna cena:
31,37
zł
39,99 zł
Oszczędzasz:
8,62
zł
Produkt dostępny
Wysyłamy w 48h
Opinie klientów na temat produktu
Rytuał
Kto dokonał makabrycznej zbrodni, czy ma to związek ze słowiańskimi neopoganami?
I co wspólnego z morderstwem może mieć obraz pochodzący z XVIII wieku? Na wiele pytań, odpowiedzi będą szukać prokurator Wanda i podkomisarz Dereń.
.
Żałuję, że nie mogę napisać o tej książce "bardzo mi się podobała". Ale czy była zła, nie, po prostu nie wniosła do mojego czytelniczego świata żadnych emocji. Przyznać muszę jednak, że fabuła, sam pomysł był dobry i ciekawy. Ciężko mi się czytało tę książkę, nie do końca odnalazłam się w stylu, który zaproponowała Autorka. Nie zaiskrzyło też między mną a głównymi bohaterami. Zabrakło mi
w zakończeniu kilku elementów, których brak powoduje niedosyt. Coś jak zgubiony puzzel.
.
Rytuał to pierwszy tom cyklu Wanda Just i Piotr Dereń, w związku z tym, nie omieszkam sięgnąć po kolejną część. Być może bardziej przypadnie mi do gustu. Chcę się przekonać.
Morderstwo nad jeziorem Drawskim
Bardzo dobrze odbieram akcję książki osadzoną w małym miasteczku nad jeziorem Drawsko i powiązaną ze starymi słowiańskimi wierzeniami i wydarzeniami cofającymi nas w czasie aż do roku 1722 r. i przybyłego tu malarza, czy czasami Bolesława Chrobrego a nawet wierzeniami dawnych Słowian. Książka odnosi się również do tego, że akcja dzieje się na dawnym pograniczu i terenach, które zmieniały swoją przynależność państwową, ale są rodziny mieszkające na tych terenach z dziada pradziada. Siłą akcji jest interesujące przedstawienie występujących w książce postaci i ukazanie wątku kryminalnego w kontekście osobistych spraw wielu bohaterów i ciekawe przeplatanie współcześnie dziejącej się akcji z dawnymi czasami i skarbem ukrytym w ziemi. Chwytliwy jest ten pomysł głównego wątku łączącego współczesność z historią. Zakończenie całej historii jest interesujące, zaskakujące, a proces dochodzenia głównych bohaterów do rozwikłania sprawy zabójstwa jest intrygujący i wciągający. Tropy do odkrycia winnego nie są oczywiste i z ciekawością przechodzi się z rozdziału do rozdziału. Książkę bardzo dobrze się czyta i stanowi dobre oderwanie od własnych spraw, można przenieść się myślami w inne miejsca i czasy. Duża przyjemność, czekam na kolejne części cyklu.
Rytuał
Jak kryminał, to oczywiście musi być i zbrodnia. I rzeczywiście jest. Nieszablonowa, brutalna przywodząca na myśl mord rytualny. Sprawą zajmuje się Wanda Just, która wraca w rodzinne strony, gdzie obejmuje stanowisko prokuratora w Drawsku Pomorskim. Przy dochodzeniu spotyka szkolnego kolegę, obecnie podkomisarza Piotra Derenia, którego nie widziała od dwudziestu lat.
W powieści przeplatają się trzy wątki. Tajemnicy związanej z dawną legendą o ukrytym w obrazie skarbie, posuwającej się leniwie do przodu sprawy kryminalnej oraz życia osobistego bohaterów, naznaczonego ich osobistymi traumami. Wszystkie te elementy są jednak odpowiednio zbalansowane i poprzez wzajemny wpływ tworzą jedną, intrygującą i budzącą prawdziwe emocje historię. Umiejętnie nakreślona małomiasteczkowa atmosfera naznaczona skrytością i sąsiedzkimi niesnaskami, ale również problemy osobiste bohaterów, nie ułatwiają prowadzenia śledztwa.
Wplecione w fabułę informacje dotyczące słowiańskich wierzeń są bez wątpienia ciekawe z punktu widzenia czytelnika, tylko czy wniosą coś wartościowego do sprawy, czy może komuś zależy na ukryciu prawdziwego motywu morderstwa?
Zakończenie mnie zaskoczyło, co jest dużym plusem. Jednak moją bardzo dobrą ocenę powieść zyskała przede wszystkim dzięki lekkiemu językowi, który sprawiał, że płynęłam przez kolejne kartki z ciekawością i prawdziwą przyjemnością oraz prawdziwej, nie rodem z romansu, relacji dwojga poharatanych przez życie ludzi. Z przyjemnością będę śledzić rozwój tej relacji, spodziewając się kolejnej intrygującej zagadki kryminalnej.
Polecam Waszej uwadze.
Ciekawy debiut na polskim rynku kryminałów
Akcja powieści toczy się na Pojezierzu Drawskim, obfitującym w piękne okoliczności przyrody. Pani prokurator - Wanda Just - zaczyna pracę w swoim rodzinnym mieście, licząc na względny spokój po nerwowej pracy w Poznaniu i burzliwym rozstaniu z mężem. Współpracuje z Piotrem Dereniem - podkomisarzem miejscowej policji, z którym zna się jeszcze z dzieciństwa, ale po takim czasie ich relacje można by opisać, w najlepszym wypadku, jako "chłodne". Niestety, małe miasteczko wcale nie jest łaskawsze dla Wandy i już na początku jej pracy jako prokuratora ktoś popełnia brutalne morderstwo. Na początku brak śladów i dziwne okoliczności zdarzenia sprawiają, że nie ma żadnych podejrzanych, a media i okoliczni mieszkańcy rozdmuchują sprawę nadając jej łatkę zdrobni rytualnej dokonanej przez okoliczną grupę neopogan. Jak pewnie domyślacie się, okazuje się, że winny jest ktoś zupełnie inny...
Główni bohaterowie są nieco przewidywalni - oboje po przejściach, łączy ich wspólna przeszłość i podobne doświadczenia. Jednak mają całkiem przyjemne cechy i można się z nimi utożsamiać. Sama fabuła dość ciekawa, zgrabnie zbudowana. Może zbyt długo w śledztwie jest właściwie impas, natomiast pod koniec wydarzenia dzieją się w takim tempie, że szczerze mówiąc trochę się pogubiłam w tym kto, kogo, kiedy i jak... ;)
Na pewno książki kryminalne są jednymi z najbardziej popularnych i najczęściej czytanych. Z tego powodu nie jest to łatwy gatunek dla autorów bo i oczekiwania ze strony czytelników są ogromne. Nie do końca mam poczucie żeby ta książka była jakimś objawieniem dla kryminałów. Na polskim rynku też mamy już kilku autorów o ugruntowanej pozycji. Jestem bardzo ciekawa jak na tym polu odnajdzie się Greta Drawska ze swoją serią.
Rytuał
Historia opisywana w książce „Rytuał” spodobała mi się już od pierwszych stron. Okazała się być bardzo klimatyczna. Czuć tą małomiasteczkowość oraz szczyptę słowiańskich wierzeń. Od początku wraz z bohaterami rozwiązywałam sprawę morderstwa. Zostałam zwiedziona w ten sam sposób co oni i mordercę odkryłam dopiero na sam koniec, kiedy to autorka zadecydowała, że to już czas, aby zdradzić kto zabił. Wszystkie wydarzenia toczyły się swoim własnym, nieśpiesznym tempem. Wiem, że niektórzy oczekują od kryminału, aby dużo się działo w krótkim czasie, więc ten raczej nie przypadnie im do gustu. Jednak mi nie przeszkadza wolniejsze tempo. Mam wrażenie, że właśnie to wolniejsze tempo sprawiło, że czułam jakbym płynęła przez tą powieść, a nie tylko wskoczyłam zobaczyć, co się zadziało i zaraz wyskoczyłam. Idealna pozycja do rozkoszowania się historią.
Książka Grety Drawskiej pod tytułem „Rytuał” to świetny kryminał, przy którym spędziłam bardzo przyjemne dwa wieczory. Jestem zaskoczona, że to debiut autorki, bo czytało mi się go świetnie i nie zauważyłam jakichkolwiek błędów. Mam wielką ochotę sięgnąć po drugą część i mam nadzieję, że już się ona tworzy.
Mroczne rytuały...
Wanda obejmuje posadę prokuratora w swoich rodzinnych stronach, z których niegdyś uciekła. Aby uniknąć niewygodnych pytań ze strony starych znajomych, na przykład kolegi ze szkoły Piotra Derenia, odgradza się od wszystkich murem i rzuca w wir pracy. A ta znajduje się bardzo szybko – odcięta głowa przybita do drzewa włócznią, a na korze wyryte tajemnicze symbole. Wszystko wskazuje na to, że prokurator ma do czynienia z rytualnym morderstwem. Kto jednak posunąłby się do tak okrutnej zbrodni w XXI wieku? Wanda stopniowo zgłębia historię regionu i jego mroczne tajemnice, a sprawa nabiera tempa, gdy ktoś zaczyna z nią pogrywać.
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę, która przypominałaby „Rytuał” i były to „Kości proroka” Ałbeny Grabowskiej, którą bardzo dobrze wspominam. Tu sytuacja jest o tyle ciekawa, że Pani Drawska opiera swoją historię o rzeczywiste wydarzenia ubarwione fikcją literacką. Możemy poznać niektóre ze zwyczajów dawnych Słowian, trochę historii Pojezierza Drawskiego, a wszystko okraszone tajemnicami i ukrytym skarbem. Czytało się naprawdę świetnie i z ciekawością, mimo że akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Jest raczej spokojna, skupiona na jednej toczącej się sprawie, czyli znalezieniu sprawcy brutalnego morderstwa. Dużym plusem jest to, że zakończenie nie jest tak do końca oczywiste, pozostawia nas z pewną dozą niepewności i domysłów. Okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać, a odpowiedzi nie są jednoznaczne.
Bardzo podobały mi się wątki z przeszłości, które odkrywały tajemnice regionu – książka dzięki temu nabiera pewnych cech literatury przygodowej, co może się niektórym czytelnikom bardzo spodobać. Nie jest to typowy kryminał, dzięki czemu zdecydowanie wyróżnia się na tle innych książek.
Autorka zostawiła pewne „niedomknięte furtki”, które z pewnością rozwinie w kolejnych tomach i powiem szczerze, że jestem bardzo ciekawa, jak ta seria się potoczy i czego będzie dotyczyć. Szczerze kibicuję i mam nadzieję, że następny tom będzie równie dobry bądź jeszcze lepszy.
Dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za egzemplarz.
Ciekawa
Książka to obyczajowy kryminał w stylu Camili Lackberg czy Kasi Puzyńskiej. Ja lubię tego typu literaturę, lubię łączenie wątków obyczajowych ze śledztwem, a jeśli w dodatku dochodzenie zmierza ku odkryciu zagadek historycznych - to tym lepiej. Mamy słowiańskie wierzenia, tutułowy rytuał, który rzuca podejrzenie na nowo przybyłych wyznawców pogańskich wierzeń. Sprawa nie okaże się łatwa, a Wanda Just dodatkowo musi przegonić własne demony. Ta dwójka, razem z Piotrem Dereniem, mimo uprzedzeń, muszą szybko wytropić sprawcę, by nie doszło do samosądu.
Powieść może nie jest idealna, momentami czuć bezruch, jednak całość oceniam bardzo dobrze. Głowni bohaterowie dają się lubić i nie są wyidealizowani. Dochodzenie posuwa się wolno i mozolnie, bo nie są przedstawieni jako superbohaterzy. Zagadka jest ciekawa, a wzmianki sięgające XVIII dodają klimatu.
Powieść jest ciekawa i absorbująca. Czuję, że kolejne tomy będą tylko lepsze, bo autorka ma duży potencjał i bardzo przyjemny styl. Może bez dużych oczekiwań, ale uważam, że jest to książka godna uwagi i już czekam na kontynuację.
Iluzja
Na pierwszy rzut oka widać, że to morderstwo, lecz oczywistość w przypadku tej konkretnej zbrodni wykluczona zostaje na samym początku przez prokurator Wandę Just. Wydawałoby się, że taka brutalność nie pasuje do sielskiej atmosfery prowincjonalnej miejscowości, gdzie dominują raczej drobne przestępstwa. Nic bardziej mylnego, a presja jest proporcjonalna do kategorii zabójstwa. Kto mógłby być sprawcą takiej makabreski? Miejscowi czy może ktoś obcy? Podkomisarz Piotr Dereń doskonale jest zaznajomiony z lokalną specyfiką, lecz z czymś takim raczej nie miał jeszcze do czynienia. Dowodów jest jak na lekarstwo, i to jeszcze z kategorii tych najbardziej unikatowych, śladów jeszcze mniej, pozostają poszlaki, a te są nad wyraz interesujące. Pytanie tylko czy kierunek jaki wskazują jest właściwy? Jedno jest pewne, morderca pokazał, że stać go na wiele i wie co robi. Czy śledczy będą umieli dorównać mu kroku? Pozory mogą zaciemnić rzeczywisty obraz, lecz kiedy trochę światła padnie na niego da się dostrzec detale, wskazujące to, zostało wcześniej nie dostrzeżone. Pozostaje jedynie odkryć to, co zostało zakamuflowane i przyjrzeć się temu, co przez lata było motorem zakulisowych działań.
Wyrafinowana zbrodnia wydaje się być domeną wielkich metropolii, gdzie intrygujący suspens ma jako tło całe spektrum ludzkich wad i pragnień. Okazałe budynki, pnące się w górę, zasłaniające światło słoneczne, anonimowość, tłum ludzi, w jakim łatwo jest udawać kogoś innego, mroczne zaułki, mogące dać schronienie temu, co najgorsze w człowieku i stać się miejscem kaźni, idealnie nadają się na tło kryminału. Jednak małe miasta, gdzie każdy każdego zna, a obcym się jest długo po tym jak zadomowiło się, wbrew pozorom również idealnie nadają się jako kulisy thrillera. Greta Drawska w swoim debiucie postawiła na drugą opcję lokalizacji, już na wstępie stawiając sobie wysoko poprzeczkę, ale jak się okazuje wyzwanie jak najbardziej posłużyło opowieści. W „Rytuale” jest wszystko to, co sprawia, że trudno przerwać lekturę, gdyż cały czas ma się wrażenie, iż zaraz, za moment, zdobędzie się informację, która pozwoli rozwiązać zbrodniczą zagadkę. Jednak autorka nie tak łatwo zdradza swój pomysł na źródło motywu, podsuwa ślady, być może dowody, dodaje poszlaki, insynuując, poddając w wątpliwość i stawiając kolejne znaki zapytania. Małe miasteczka kryją wiele tajemnic, nawet jeśli wydają się jedynie interesujące dla turystów, a dla ich mieszkańców są jedynie tłem dla szarej codzienności. Greta Drawska umiejętnie ukazała kontrast pomiędzy tym, co widoczne na pierwszy rzut oka, gdzie nie dostrzega się czegokolwiek zagadkowego oraz tym, co daje o sobie znać niespodziewanie, podkopując spokój i zapowiadając, że to cisza przed burzą. „Rytuał” jest wytrawnym kryminałem, w jakim do samego końca czytelnik nie wie jak zakończy się dochodzenie, a nawet wtedy pozostaje cień niewiadomej. Na uwagę zasługują również główni bohaterowie, jakich spotkamy w kolejnych tomach cyklu, intrygujących i zapowiadających, że śledztwa prowadzone przez nich będą należały do gatunku tych intrygujących i odkrywających to, co inni pragnęli ukryć, zacierając starannie po sobie ślady. Jednak pozostaje jeszcze coś, co sprawia, że główne postacie są równie ciekawe jak i zbrodnicza fabuła – ich przeszłość, dopiero lekko odsłonięta, a to, czego jeszcze o ni ej nie jest wiadome jest równie interesujące.