- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Obyczajowe
- »
- Sezon życzeń. Chapel Springs
- Nr katalogowy:
- MR07697739
- Okładka:
- Miękka
- Data Premiery:
- 2017-09-18
- Język:
- polski
- Liczba stron:
- 368
- ISBN:
- 9788365843043
- EAN:
- 9788365843043
Opis
W tej rywalizacji nie chodzi tylko o dom…
PJ McKinley ma smykałkę do gotowania, ale do spełnienia marzenia o własnej restauracji brakuje jej jeszcze lokalu. Kiedy jedna z mieszkanek Chapel Springs postanawia oddać swoją rodzinną posiadłość osobie, która przedstawi najlepszy plan zagospodarowania budynku, PJ wierzy, że to jej pisana jest wygrana.
Cole Evans jest pewnym siebie, profesjonalnym i godnym zaufania robotnikiem, ale po dzieciństwie spędzonym w pieczy zastępczej ma świadomość, że życie układa się różnie. Kiedy dowiaduje się o konkursie, wie, że jego pomysł na dom przejściowy może być jedyną szansą dla młodzieży opuszczającej rodziny zastępcze. Musi tylko przekonać właścicielkę, że jego nierentowne przedsięwzięcie przysłuży się lokalnej społeczności.
Po rozważeniu ich kandydatur ekscentryczna filantropka proponuje nieoczekiwane rozwiązanie, aby sprawdzić, czyj pomysł jest lepszy. Codzienne życie PJ i Cole’a zmienia się w zaciekłą rywalizację. Czy siła, z jaką na siebie oddziałują, zniszczy wszystko, czego tak bardzo pragnęli?
PJ McKinley ma smykałkę do gotowania, ale do spełnienia marzenia o własnej restauracji brakuje jej jeszcze lokalu. Kiedy jedna z mieszkanek Chapel Springs postanawia oddać swoją rodzinną posiadłość osobie, która przedstawi najlepszy plan zagospodarowania budynku, PJ wierzy, że to jej pisana jest wygrana.
Cole Evans jest pewnym siebie, profesjonalnym i godnym zaufania robotnikiem, ale po dzieciństwie spędzonym w pieczy zastępczej ma świadomość, że życie układa się różnie. Kiedy dowiaduje się o konkursie, wie, że jego pomysł na dom przejściowy może być jedyną szansą dla młodzieży opuszczającej rodziny zastępcze. Musi tylko przekonać właścicielkę, że jego nierentowne przedsięwzięcie przysłuży się lokalnej społeczności.
Po rozważeniu ich kandydatur ekscentryczna filantropka proponuje nieoczekiwane rozwiązanie, aby sprawdzić, czyj pomysł jest lepszy. Codzienne życie PJ i Cole’a zmienia się w zaciekłą rywalizację. Czy siła, z jaką na siebie oddziałują, zniszczy wszystko, czego tak bardzo pragnęli?
Aktualna cena:
21,36
zł
25,12 zł
Oszczędzasz:
3,76
zł
Produkt dostępny
Wysyłamy w 24h
Opinie klientów na temat produktu
przez-zamrozone-okulary
"Nie było dla niej nikogo innego. Wiedziała to z pewnością, która wbijała ją w ziemię.
A co było najlepsze? To uczucie było odwzajemnione."
Evangeline Wishing Simmons jest ekscentryczną i zamożną staruszką, która planuje wyprowadzić się z Chapel Springs, ale to nie wszystko. Kobieta zamiast sprzedać dom, spakować swoje manatki i wyruszyć w dal postanowiła podarować go osobie, która przedstawi jej najlepszy projekt jego zagospodarowania. Walka o posiadłość była zażarta, w ostatecznym starciu staną PJ McKinley i Cole Evans.
Naszych bohaterów łączy bardzo wiele, chęć spełnienia marzenia i do kłótni, które niejednokrotnie zaistnieją na łamach powieści. PJ pragnie mieć swoją własną restaurację z hotelem, jej przeciwnik Cole spędził sporą cześć swojego młodzieńczego życia w rodzinie zastępczej, dlatego też marzy o tym, aby stworzyć dom przejściowy dla wychowanków domu dziecka. Trzeba przyznać, że oba pomysły są wartościowe, nie ma się, więc co dziwić starszej pani, że miała problem z tym, aby podjąć decyzję. Evangeline Simmons jest bardzo kreatywną kobietą, dlatego wymyśla nie lada plan, nasi bohaterowie będą przez rok realizować swoje marzenia w jej posiadłości, ale jest pewien haczyk, mają to robić wspólnie. Po upływie tego czasu mają przedstawić raport ze swojej działalności przed komisją, która zdecyduje o tym, które ostatecznie otrzyma dom. Żadne z nich nie ma zamiaru wylądować na bruku, starają się ze wszystkich sił prowadzić działalność, wydając oszczędności, ale sprawy się komplikują, kiedy do głosu dochodzą uczucia. Czy ma szansę na przetrwanie, kiedy losy ich projektów zależą od niepowodzenia tego drugiego? Jak uda im się to wszystko ze sobą pogodzić?
Życie Cole’a zdołało go mocno doświadczyć, gdy był małym chłopcem stracił rodzinę i tułał się po rodzinach zastępczych, dlatego mając na barkach takie doświadczenia, chce pomóc innym dzieciom, które znalazły się w takiej samej sytuacji, jak on kiedyś. Chce stworzyć dla nich namiastkę domu, w której mogłyby żyć do pełnoletniości.
PJ niedawno ukończyła szkołę gastronomiczną, uwielbia gotować, jednak problemem jest brak wystarczających funduszy na to, aby mogła samodzielnie otworzyć lokal. Jest najmłodsza z rodzeństwa McKinley’ów, dlatego kochająca rodzina w dalszym ciągu widzi w niej dziecko. Niestety to podkopuje w niej wiarę w siebie i możliwości, a przecież jest młodą, zaradną i samodzielną kobietą. PJ czuje stałą potrzebę udowadniania swojej wartości, co sprawia, że na początku może się wydawać samolubną i wrednawą osobą. Im lepiej ją poznajemy odkrywamy inne cechy jej charakteru, a pierwsze wrażenie okazuje się mylne.
Hunter jak zawsze w swoich historiach porusza ważne tematy, w tym przypadku mamy pogoń za marzeniami, walka o ich realizacje i spełnienie, pomoc dzieciom dotkniętym przez los, co jest wzruszającym aspektem. Starałam się wyobrazić, co musi czuć taki nastolatek, który ze względu na wiek musi opuścić bezpieczną przystań, musi nauczyć się żyć na własną rękę zaraz po ukończeniu szkoły. Inicjatywa Cole’a jest niesamowita, a przede wszystkim potrzebna, mężczyzna nie robi tego dla siebie, a drugiego człowieka, który potrzebuje kogoś, kto pomoże rozeznać się w otaczającej rzeczywistości. Wiem, że takie domy istnieją, spotkałam się wcześniej z ideą ich tworzenia.
„Sezon życzeń” jest historią, która przypadła mi do gustu, styl, którym emanuje autorka, sposób, w który porusza istotne życiowe kwestie, bardzo mi odpowiada. To wspaniała historia, która pochłonie czytelnika od pierwszych stron, jak poprzednie tomy cyklu Chapel Springs. To jedna z tych historii, które mają w sobie „to coś”, obok czegoś nie można przejść obojętnie. Nie wiem, czy to rodzinna atmosfera, mała miejscowość, czy postacie, całość sprawia, że po raz kolejny nie zawiodłam się na Denise Hunter.
Sezon życzeń
Kolejna świetna powieść Denise Hunter
Sposób na idealny jesienny wieczór? Koc, herbata i powieść Denise Hunter, obojętnie która. Książki niektórych autorów po prostu mają ten specyficzny, przytulny klimat, dzięki któremu lektura to sama przyjemność. Nie inaczej było z najnowszą wydaną w Polsce powieścią pani Hunter: “Sezon życzeń”. Jest to trzeci tom serii Chapel Springs, ale mimo iż nie czytałam poprzednich dwóch, w niczym mi to nie przeszkadzało - każdy tom to osobna historia, opowiadająca o innej z sióstr McKinley.
PJ jest najmłodsza z rodzeństwa i mimo że jest zdolną, samodzielną, rozsądną młodą kobietą, jej rodzina ciągle widzi w niej dziecko i często, nawet nieświadomie, podkopuje wiarę PJ w siebie i zasiewa w jej sercu obawy, że nie poradzi sobie w życiu. Przez to dziewczyna stale czuje potrzebę udowadniania własnej wartości, co czyni ją jeszcze bardziej zdeterminowaną, żeby wygrać. Nie da się nie polubić tej postaci - nawet jeśli na początku sprawia wrażenie trochę wrednej i samolubnej, dalej okazuje się być sympatyczna, troskliwa, obdarzona dobrym, współczującym sercem. Zaimponowała mi również swoją siłą woli, kiedy z przyczyn moralnych zrezygnowała z czegoś bardzo dla niej ważnego.
Co do Cole’a, autorce znowu udało się stworzyć świetną męską postać, podnosząc tym samym poprzeczkę mężczyznom z krwi i kości, którzy nigdy nie będą tak idealni, jak ci na papierze ;) Cole jest przystojny (a jakże!), szarmancki, pomocny, a przede wszystkim całym sercem troszczy się o los nastolatków z rodzin zastępczych. Sam w dzieciństwie stracił rodzinę w wypadku, musiał więc przejść tę samą drogę, co dzieciaki, którym teraz tak bardzo chce pomóc. Bardzo podobała mi się też jego opiekuńczość w stosunku do PJ i to jak dostrzegał, jak wspaniale dziewczyna radzi sobie z prowadzeniem restauracji, nawet jeśli jej własna rodzina nie do końca potrafiła wyzbyć się obaw i wątpliwości. Jedna rzecz, która mnie trochę denerwowała, to dość oklepany motyw bohatera, który uważa, że nie zasługuje na dziewczynę, więc wycofuje się “dla jej dobra”. Ale że to Denise Hunter, to niczego nie zdradzę kiedy powiem, że wszystko kończy się dobrze ;)
Książka jest skierowana raczej dla kobiet, ze względu na główną rolę, jaką w fabule pełni romans między dwójką głównych bohaterów, ale nie oznacza to, że nie jest wartościowa i nie porusza ważnych tematów. Najbardziej poruszyła mnie kwestia tych nastolatków, którzy ze względu na wiek muszą opuścić jedyną namiastkę domu, jaką mają i z minimalną pomocą rządu zacząć żyć na własną rękę, jednocześnie kończąc szkołę. Brzmi to przerażająco i mam ogromną nadzieję, że idea domów przejściowych nie powstała tylko w wyobraźni autorki, ale że takie instytucje naprawdę funkcjonują.
Jeżeli należysz do osób, które znają już twórczość Denise Hunter, to na pewno nie muszę Cię przekonywać do przeczytania “Sezonu życzeń”. Jeśli jednak nie miałeś/aś jeszcze styczności z tą autorką, to właśnie teraz jest dobry moment, żeby ją poznać, czytając tę lub którąś z poprzednich jej książek. Bardzo polecam!
Polecam
- Ciernie?
- Takie rzeczy, które wyrastają wokół nas i nas tłamszą. Ciernie nie sprawiają, że ziarno nie kiełkuje, ale nie pozwalają nam wydać owocu.''
Pasją PJ jest gotowanie, a ona sama uwielbia eksperymentować z nim. Jej marzeniem jest otwarcie własnej restauracji z hotelem, który będzie popularny w Chapel Springs.
Do miasteczka przybywa Cole, którego życie mocno doświadczyło. Na bazie własnych doświadczeń ma w planach założenie domu przejściowego dla młodzieży, która opuszcza domy zastępcze i nie ma gdzie się podziać. Wie jak to jest być młodym człowiekiem pozostawionym samemu sobie.
W końcu dla PJ i Cole'a trafia się okazja uzyskania nieruchomości pod swoje cele. Ekscentryczna właścicielka posiadłości rodzinnej, pani Simmons, postanawia ogłosić konkurs, w którym to zwycięzca otrzyma ogromny dom. Jednak, kiedy PJ I Cole przedstawiają swoje plany, właścicielka ma problem z wyborem osoby, która wygra. Wpada na pomysł, który w skutkach zbliża do siebie PJ i Cole'a. Obydwoje muszą udowodnić, że ich plan przyniesie nie tylko zyski, ale również odciśnie się w społeczności miasteczka.
Obydwoje zrobią wszystko, aby wygrać.
Denise Hunter jest moją ulubioną autorką jeśli chodzi o subtelną literaturę kobiecą. Klimat jaki tworzy w Sezonie życzeń sprawia, że jej książka jest przyjemna w odbiorze, a historia głównych bohaterów, pomimo przewidywalności wciąga nas bez reszty. Nie trudno nie kochać jej za to.
Autorka wprowadza nas w sam środek rywalizacji o dom. Ona i on - obydwoje mają swoje marzenia i cele, obydwoje pragną udowodnić innym i sobie, że coś potrafią.
PJ i Cole czasem zbliżają się do siebie, choć z pozoru wiele ich dzieli. Ona jest gadatliwa i wesoła, a on niedostępny. Jednak obydwoje zmagają się ze wstydem i z poczuciem winy.
''Jak płatki śniegu'' to historia zabawna, ale niekiedy też smutna i skłaniająca do refleksji. Pokazująca jak bolesna przeszłość potrafi nas więzić w swych szponach. Ta książka pochłonęła mnie bez reszty i okazała się najlepszym środkiem na zastój czytelniczy. Historię głównych bohaterów pochłonęłam w jeden wieczór. Denise Hunter jest znana z lekkich i przyjemnych książek, które zaskakują swoją delikatnością - jeśli takie lubicie to zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Powieść ta jest idealna na jesienne i zimowe dni - otuli Wasze serca i dusze.