- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Podróże
- »
- Podróże pozostałe
- »
- Wszystko za Everest
- Nr katalogowy:
- MR06705079
- Okładka:
- miękka
- Data Premiery:
- 2015-09-23
- Język:
- polski
- Liczba stron:
- 424
- ISBN:
- 9788380491472
- EAN:
- 9788380491472
Opis
Wstrząsający reportaż o wyprawie z 10 maja 1996 roku.
W połowie lat 90. komercyjne wspinaczki na Mount Everest zaczynały być bardzo popularne – kapryśne, niedostępne góry przestały był zarezerwowane dla profesjonalnych himalaistów, noszących już w sobie bagaż doświadczeń o wspinaniu i przetrwaniu w ciężkich i niezwykle niebezpiecznych warunkach. Himalaje otworzyły swoje bramy dla zwykłych turystów – wystarczyło wpłacić odpowiednią sumę, aby stać się członkiem wyprawy na Mount Everest. Fakt, że góra pochłonęła wiele istnień, w tym doświadczonych himalaistów, wydawał się nie odstraszać zahipnotyzowanych szczytem marzycieli, poszukiwaczy przygód lub milionerów w szponach obsesji – szaleństwo brało górę. „Wszystko za Everest” Jona Krakauera to książka opisującą jedną z takich turystycznych wypraw, która 10 maja 1996 roku rzuciła cień na Himalaje, pochłaniając życie 8 osób, w tym wprawionych wspinaczy i przewodników, a do ocalałych powracała w postaci koszmarów i wyrzutów sumienia.
Jon Krakauer nie był całkowitym laikiem, jeśli chodzi o wyprawy górskie i zdobywanie szczytów, wspinał się już bowiem na Alasce oraz w Andach. Był również doświadczonym, znanym dziennikarzem – te dwa czynniki sprawiły, że magazyn „Outside” zaproponował mu współpracę. Czasopismo wysłało Krakauera na komercyjną wyprawę na Mount Everest. Zadaniem dziennikarza było napisanie reportażu o tym, jak wygląda zdobywanie himalajskiego szczytu przez amatorów z przewodnikiem. Tekst, który Jon Krakauer napisał po powrocie, diametralnie różnił się od tego, który mieli w zamyśle jego zleceniodawcy. „Wszystko za Everest” to szczegółowy, momentami makabryczny i wstrząsający opis wyprawy, której członkiem był dziennikarz – a raczej wypraw, gdyż w tym samym czasie góra była celem aż trzech grup, które zdobywały szczyt jednocześnie. Nie było też tak, że wyprawy składały się wyłącznie z himalaistów amatorów lub tylko z ludzi, którzy pierwszy raz w życiu mieli na nogach raki. Każda wyprawa miała na czele przewodników-himalaistów z wieloletnim doświadczeniem, którzy znali się na tym, co robią. Nikt nie dopuszczał do wiadomości możliwości rozegrania się tragedii, szczególnie nie takich rozmiarów.
We „Wszystko za Everest” Jon Krakauer szczegółowo opisuje całą wyprawę i jej uczestników, przybliża również historię komercjalizacji Mount Everestu. Jest to porywający i wstrząsający reportaż, podczas czytania którego można niemalże minuta po minucie, metr za metrem podążać za autorem, przeżywać z nim tragedię, patrzeć jego oczami na to, co się dzieje, czuć jego zmagania z siłami natury i wewnętrzną przemianę. Powyżej pewnej wysokości, w obliczu niezwykle ciężkich warunków, mózg pracuje inaczej, ciało zaczyna się poddawać i rozpoczyna się nieustająca walka o przetrwanie. „Wszystko za Everest” to też próba rozliczenia się Jona Krakauera z przeszłością, wspomnieniami i demonami, które od tamtego dnia nie dają mu chwili spokoju, oraz próba odpowiedzi na pytanie, która dręczy wszystkich od ponad 20 lat – co poszło nie tak 10 maja 1996 roku i co było przyczyną tej tragedii?
W połowie lat 90. komercyjne wspinaczki na Mount Everest zaczynały być bardzo popularne – kapryśne, niedostępne góry przestały był zarezerwowane dla profesjonalnych himalaistów, noszących już w sobie bagaż doświadczeń o wspinaniu i przetrwaniu w ciężkich i niezwykle niebezpiecznych warunkach. Himalaje otworzyły swoje bramy dla zwykłych turystów – wystarczyło wpłacić odpowiednią sumę, aby stać się członkiem wyprawy na Mount Everest. Fakt, że góra pochłonęła wiele istnień, w tym doświadczonych himalaistów, wydawał się nie odstraszać zahipnotyzowanych szczytem marzycieli, poszukiwaczy przygód lub milionerów w szponach obsesji – szaleństwo brało górę. „Wszystko za Everest” Jona Krakauera to książka opisującą jedną z takich turystycznych wypraw, która 10 maja 1996 roku rzuciła cień na Himalaje, pochłaniając życie 8 osób, w tym wprawionych wspinaczy i przewodników, a do ocalałych powracała w postaci koszmarów i wyrzutów sumienia.
Jon Krakauer nie był całkowitym laikiem, jeśli chodzi o wyprawy górskie i zdobywanie szczytów, wspinał się już bowiem na Alasce oraz w Andach. Był również doświadczonym, znanym dziennikarzem – te dwa czynniki sprawiły, że magazyn „Outside” zaproponował mu współpracę. Czasopismo wysłało Krakauera na komercyjną wyprawę na Mount Everest. Zadaniem dziennikarza było napisanie reportażu o tym, jak wygląda zdobywanie himalajskiego szczytu przez amatorów z przewodnikiem. Tekst, który Jon Krakauer napisał po powrocie, diametralnie różnił się od tego, który mieli w zamyśle jego zleceniodawcy. „Wszystko za Everest” to szczegółowy, momentami makabryczny i wstrząsający opis wyprawy, której członkiem był dziennikarz – a raczej wypraw, gdyż w tym samym czasie góra była celem aż trzech grup, które zdobywały szczyt jednocześnie. Nie było też tak, że wyprawy składały się wyłącznie z himalaistów amatorów lub tylko z ludzi, którzy pierwszy raz w życiu mieli na nogach raki. Każda wyprawa miała na czele przewodników-himalaistów z wieloletnim doświadczeniem, którzy znali się na tym, co robią. Nikt nie dopuszczał do wiadomości możliwości rozegrania się tragedii, szczególnie nie takich rozmiarów.
We „Wszystko za Everest” Jon Krakauer szczegółowo opisuje całą wyprawę i jej uczestników, przybliża również historię komercjalizacji Mount Everestu. Jest to porywający i wstrząsający reportaż, podczas czytania którego można niemalże minuta po minucie, metr za metrem podążać za autorem, przeżywać z nim tragedię, patrzeć jego oczami na to, co się dzieje, czuć jego zmagania z siłami natury i wewnętrzną przemianę. Powyżej pewnej wysokości, w obliczu niezwykle ciężkich warunków, mózg pracuje inaczej, ciało zaczyna się poddawać i rozpoczyna się nieustająca walka o przetrwanie. „Wszystko za Everest” to też próba rozliczenia się Jona Krakauera z przeszłością, wspomnieniami i demonami, które od tamtego dnia nie dają mu chwili spokoju, oraz próba odpowiedzi na pytanie, która dręczy wszystkich od ponad 20 lat – co poszło nie tak 10 maja 1996 roku i co było przyczyną tej tragedii?
Aktualna cena:
27,48
zł
44,90 zł
Oszczędzasz:
17,42
zł
Produkt dostępny
Wysyłamy w 48h
-
-16%42,77 zł
50,89 zł -
-35%45,09 zł
69,00 zł -
-16%30,05 zł
35,77 zł -
-37%28,33 zł
44,90 zł -
-35%12,43 zł
19,01 zł
Działa na wyobraźnię, mocna książka
Jon Krakauer opisuje w książce „Wszystko za Everest” całą wyprawę, przygotowania, a na początku książki przybliża czytelnikom również całą otoczkę, szkicuje okoliczności, nadaje wydarzeniom kontekst – opowiada pokrótce historię himalaizmu, głównie tego komercyjnego. W związku z tym na wstępie akcja „Wszystko za Everest” nie idzie jakoś super szybko do przodu, nie ma tak, że już na początku książki lądujemy w bazie i ruszamy na podbój góry, lecz, przynajmniej w moim przypadku, jakoś tego nie czuć – ja wcześniej za dużo na ten temat nie wiedziałam, więc mnie wręcz cieszyło, że mogę się więcej dowiedzieć, liznąć trochę historii i mieć nieco większe pojęcie na temat takich wypraw („Wszystko za Everest” oczywiście tematu nie wyczerpuje, to przecież nie monografia o komercyjnych wyprawach na Mount Everest). Książkę czyta się cały czas świetnie, Krakauer potrafi utrzymać zainteresowanie tematem, powoli wprowadza czytelnika w świat wypraw w Himalaje, aby później przejść do sedna książki – wydarzeń z 10 maja 1996 roku. Wtedy właśnie po zdobyciu szczytu, w skutek wielu czynników, rozegrała się tragedia. Krakauer próbuje na kartach „Wszystko za Everest” dociec, co zaważyło na tej tragedii i na kim lub czym spoczywa odpowiedzialność za śmierć tak wielu osób, ale tragedia była po prostu wypadkową kilku błędów, kiepskiej oceny sytuacji, o które nietrudno w ciężkich warunkach, kiedy ciało walczy z niedotleniem i innymi towarzyszącymi mu dolegliwościami, mało kto potrafi w takich okolicznościach działać w pełni świadomie, bezbłędnie, z rozmysłem. Przysłowiowym gwoździem do trumny był sam Mount Everest – załamanie pogody spowodowało, że uczestnicy wyprawy znaleźli się w piekle.
Jon Krakauer próbuje zachować obiektywizm, nie obarcza nikogo winą za tę tragedię – opowiada o błędach, niedociągnięciach, ale nie osądza, nie oskarża, co jest dużym plusem. We „Wszystko za Everest” narracja jest niezwykle wciągająca, plastyczna – oczami wyobraźni od razu przenosimy się w Himalaje i stajemy obok członków wyprawy Krakauera (no nie jego, ale wiecie o co mi chodzi). Książka jest świetna, wstrząsająca, daje do myślenia. Pozwala lepiej zrozumieć, co się dzieje z człowiekiem na takich wysokościach, co się może stać, na jaki tytaniczny wysiłek i ryzyko zdobywają się wszyscy himalaiści.
Jeszcze raz polecam, warto przeczytać.