Czy opłaca się czytać treści na Wattpadzie?

We współczesnym świecie, w dobie technologii i innowacji, większość czytelników wie już, co to jest Wattpad. Ba, patrząc na to, jak wiele osób tworzy na tej platformie, to możemy przypuszczać, iż młodzież w Polsce częściej sięga po opowiadanie anonimowego autora, które tyczy się historii dotyczącej na przykład ulubionego zespołu, a nie po pozycje, które wchodzą w skład kanonu lektur.

Wattpad jest platformą, gdzie możesz publikować swoje opowiadania – rozdział po rozdziale, tworząc do tego opis, ustawiając kategorię, tagi i ładując okładkę (której zdjęcie zwykle nie pochodzi z darmowych licencji – ale z racji tego, że te opowiadania zwykle nie są publikowane komercyjnie, chociaż jest taka opcja, nie słyszałam o żadnym przypadku, aby ktoś miał z tego powodu jakieś problemy).

Na Wattpadzie może tworzyć Ania, lat 10, jak i Jacek, lat 60. Nie ma ograniczeń wiekowych i płci – ważne jest tylko to, aby chcieć pisać (lub czytać – a czasem: to i to).

Zakładając tam konto, sam decydujesz czy chcesz w ogóle coś dodawać, czy tylko zamierzasz obserwować twórczość innych, śledząc na bieżąco kolejne rozdziały, które cyklicznie się pojawiają.

I chociaż niektóre z tych treści pełne są błędów – nie tylko ortograficznych i stylistycznych, ale także gramatycznych, logicznych, interpunkcyjnych, warto wspomnieć, że jednak każda forma czytania ma swoje plusy. Szczególnie, iż w papierze nie jesteśmy w stanie przeczytać fanfika dotyczącego celebrytów: na Wattpadzie zdarza się to bardzo często.

W obecnych czasach wielu autorów, którzy wydają książki także w formie papierowej, wrzuca swoje treści na Wattpada – gdyż jak sami mówią: wtedy ma się realny, rzeczywisty kontakt z czytelnikiem, a sam fakt, że czytelnik może komentować dosłownie każdy akapit (a nie tylko zostawić notę ogólną na koniec rozdziału), jest czymś, co bardzo dużo osób uznaje za jedną z najlepszych rzeczy na platformie.

Możemy powiedzieć także, że wiele osób, które są jeszcze przed debiutem, zostało dostrzeżonych właśnie na Wattpadzie – i dzięki temu, że tam zyskały wierne grono czytelników i sporo wyświetleń, często wydawnictwa same zgłaszają się do nich w celu podpisania umowy autorskiej.

Można więc śmiało powiedzieć, że nie wszystkie opowiadania na Wattpadzie są złej jakości – ale jest też mnóstwo takich, które propagują treści, o których nie powinno się czytać – i nie myślę tutaj o motywie porwania przez mafię: czasem na Wattpadzie można znaleźć dużo gorsze przypadki kreatywności twórcy.

Jeśli nie obawiacie się, że nagle zaczniecie robić rażące błędy przy pisaniu, a do tego macie w sobie gen ryzykanta, a nagle utknęliście w kolejce do lekarza, nie mając przy sobie żadnej powieści, poszukajcie profili na Wattpadzie, których obserwowanie sprawi Wam przyjemność – szczególnie, iż aplikacja w telefonie działa naprawdę całkiem nieźle!