- Strona główna
- »
- Książki
- »
- Literatura piękna
- »
- Erotyczna
- »
- Sponsor Tom 1
- Nr katalogowy:
- MR08081488
- Okładka:
- Miękka
- Liczba stron:
- 512
- ISBN:
- 978-83-283-3840-1
Opis
Kalina wiedzie niemal idealne życie. Ma cudownych rodziców, energiczną rezolutną siostrę i wiele planów na przyszłość. Oprócz tego nie wdaje się w relacje damsko-męskie, bo najnormalniej w świecie nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Wszystko się zmienia pewnego dnia, gdy jadąc rowerem na uczelnię, wjeżdża w auto pewnego mężczyzny.Nathan na pozór nie ma żadnych problemów. Pieniądze, własna firma i wysoki status społeczny ułatwiają mu kontakty z kobietami. Nie zależy mu jednak na stałym związku, ale raczej na spełnianiu własnych zachcianek i fantazji. Nie spodziewa się, że najzwyklejsza dziewczyna na świecie wywróci jego świat do góry nogami.Co się stanie, gdy serce przestanie słuchać rozumu? Kalina i Nathan będą błądzić w krainie niedomówień i niepewności, ale rodzące się między nimi uczucie przyniesie nadzieję na lepsze jutro. Czy to wystarczy, by Nathan zmienił swoje przyzwyczajenia? Może to Kalina będzie dyktować warunki? W tej grze nie ma jasnych zasad, są tylko najciemniejsze zakamarki miłości, która wbrew pozorom nie jest prosta.Historia o dziewczynie, która oprócz miłości nie ma nic, i o mężczyźnie, który ma wszystko oprócz miłości.
Aktualna cena:
25,43
zł
39,90 zł
Oszczędzasz:
14,47
zł
Produkt dostępny
Wysyłamy w 24h
Opinie klientów na temat produktu
Mężczyzna na telefon
Wiem to nie od dziś, że Kasia pisze świetne powieści. Praktycznie każda przyprawia mnie o rollercoaster emocjonalny i łzy w oczach. Ta powieść to kolejna, która zachwiała moimi emocjami. Nie spodziewałam, że w tej historii zostanie poruszonych aż tak wiele różnych problemów i to mną wstrząsnęło!
Kalina nie ma łatwo, straciła dom i rodziców, nie ma pieniędzy i musi utrzymywać swoją małą siostrę. To nie jest łatwe życie dla tak młodej osoby. Dziewczynie wali się świat i traci siły do dalszej walki. Chciałaby się poddać, ale wie że mała nie miałaby nikogo bliskiego i trafiłaby do rodzin zastępczych. Kalina jest na granicy wytrzymałości. Kalina to dziewczyna, która musi walczyć o każdy grosz i o dach nad głową. Mimo wszystkiego jest silna, uparta i wytrwała. Kocha najbliższych i zrobi dla nich naprawdę wiele.
Nathan zaś ma praktycznie życie idealne. Bogaty, przystojny i zabawiający się z wszystkimi kobietami. Facet, który robi co chce i co sobie zapragnie. Kalina to osoba, która jako jedyna opiera się jego urokowi i bogactwie. Jest w niej coś, co nie pozwala mu o niej zapomnieć i odpuścić.
Książka jest naprawdę świetna! Czyta się ją błyskawicznie i z wielką przyjemnością. To historia, która porywa i nie odpuszcza. Problemy, z którymi muszą zmierzyć się bohaterowie są realne i mogłyby się przytrafić każdemu. Wątek miłośny też nie jest taki prosty i cukierkowy jakby mogło się wydawać. To powieść momentami ciężka i wzruszająca, jednak warta przeczytania.
Podsumowując Sponsor to powieść, w której jest poruszanych wiele współczesnych problemów. Historia, która Was pochłonie, zniszczy i na końcu wgniecie w fotel, że ciężko będzie się później pozbierać i obowiązkowo będzie trzeba sięgnąć po kolejny tom. To powieść, którą trzeba poznać i się w niej zakochać. Gorąco polecam!
Świetna
„Sponsor”
Super
Ciekawa powieść
Romans inny niż wszystkie!
Nathan nie wiąże się z nikim na stałe. Kręci go tylko i wyłącznie sponsorski układ – w zamian za chwile przyjemności, płaci niemałe pieniądze przeróżnym przypadkowym kobietom.
Z początku wydawało mi się, że to będzie zwykły romans. On jej pragnie, ona mu się opiera, ale wszystko sprowadza się do tego, że i tak będą razem. Na całe szczęście w przypadku „Sponsora” na tym banalnym na pozór schemacie oparta została świetna, ciekawa i niezwykle emocjonalna historia dwójki zagubionych ludzi. Jest mnóstwo wątków pobocznych, przez co fabuła nie skupia się tylko i wyłącznie na romansie Kaliny i Nathana. Sam romans również poprowadzony jest z wyczuciem, bohaterowie nie rzucają się na siebie już na pierwszych stronach. Właściwie ciężko napisać na temat fabuły coś więcej, bez niepotrzebnego zdradzania pewnych wątków - to trzeba po prostu przeczytać.
Co prawda w „Sponsorze” powiela nam się schemat nieśmiałej, skromnej szarej myszki i niewyobrażalnie bogatego przystojniaka, ale nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie – w dużej mierze pewnie dlatego, że mimo wszystko bohaterowie byli po prostu prawdziwi, niewyidealizowani i realni do bólu. Ogromnie podobało mi się też to, jak autorka przedstawiła emocje bohaterów. Styl Kasi Haner spodobał mi się już w „Zapomnij o mnie”. Jej książki czyta się lekko, szybko i przyjemnie, ale przy tym wcale nie są one banalne. Wręcz przeciwnie, w końcu nie bez powodu Haner nazywana jest Królową Dramatów. To, co robi swoim bohaterom, powinno być karane, naprawdę!
Jasne, nie jest to książka bez wad. Pomijam już nawet dość irytujące powtarzanie niektórych scen tylko po to, by w kolejnym rozdziale opisać je z drugiej perspektywy. Czasami w trakcie czytania śmiałam się z głupoty niektórych bohaterów, denerwowały mnie pewnie ich zachowania, decyzje czy dialogi. Ale to absolutnie nie wpływa na moją ogólną ocenę tej książki. Te małe niedociągnięcia były niczym przy emocjach, które towarzyszyły mi podczas czytania. To, jak wciągnęłam się w fabułę, jak czytałam po nocach, bo koniecznie chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej, jak kibicowałam bohaterom i przeżywałam ich niepowodzenia - to wszystko świadczy o tym, że jest to książka warta przeczytania i zdecydowanie ją polecam.
Rewelacja
Totalne zaskoczenie
Polecam
Bardzo dobra powieść
Naładowana emocjami
Czekam z niecierpliwością na kontynuację!
Sponsor
Nathan i Kalina to całkowite przeciwieństwa. Ona to krucha, wrażliwa, dobra osóbka, w pełni poświęcająca się rodzinie i studiom, on natomiast - oschły, pewny siebie, obracający się w świecie modelek bogacz, który uwielbia pomagać kobietom, ale na swój specyficzny sposób. Pochodzą z przeciwstawnych środowisk, mają odmienne systemy wartości i plany na przyszłość, a jednak seria niefortunnych zdarzeń scala ich losy w jedno.
Kalina zauroczyła Nathana już po pierwszym spotkaniu i wszystko wskazywało, że z wzajemnością. Niestety, gdy pada z jego strony obrzydliwa propozycja, dziewczyna pragnie zerwać z nim kontakt. Wkrótce jednak świat studentki całkowicie się wali i wraz z młodszą siostrą jedyny ratunek odnajdują w bogatym przystojniaku. Czy jednak komuś takiemu można w pełni zaufać? Co robić, gdy serce buntuje się przeciwko racjonalnemu myśleniu? Czy można odciąć się od przeszłości i zacząć wszystko od nowa? I po co skazywać się na ból, zakochując się w mężczyźnie, który nie potrafi kochać?
"- Zakochałam się w tobie - jej słowa dźwięczały mu w głowie. Jak to możliwe? Jak? - pytał sam siebie, ale nie znalazł odpowiedzi. Jak można było zakochać się w kimś takim jak on? Nie potrafił tego docenić. Od pierwszej chwili ta dziewczyna znaczyła dla niego więcej, niżby chciał. Bał się ją zranić, bo wiedział, jak to się skończy. Nic na tym świecie przecież nie kończy się tak, jak byśmy chcieli."
Z niecierpliwością wyczekiwałam tej powieści i nie miałam pojęcia, czym tym razem swoich czytelników zaskoczy K.N. Haner. I choć "Sponsor" to dość obszerna pozycja, to muszę przyznać, że jest i tak o wiele za krótka. Obawiam się jednak, że moje serce mogłoby nie wytrzymać jeszcze większej dawki tych wszystkich obezwładniających emocji, z których jeszcze nie potrafię ochłonąć. Pozostaje mi tylko spróbować ukoić nerwy i wytrwale czekać na kontynuację.
"Teraz miał przy sobie dziewczynę… Kobietę, dla której próbował się zmienić. Wiedział, że warto, i chciał zrobić wszystko, by mu się to udało."
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak z każdą kolejną powieścią warsztat pisarski Kasi staje się jeszcze bardziej dojrzalszy. Tam, gdzie trzeba, jest subtelniej, dialogi zostały mocniej dopracowane, natomiast emocje bohaterów nakreślone są jeszcze bardziej ekspresyjnie. To wszystko sprawia, że dosłownie płyniemy po kolejnych stronach, nieświadomi upływającego gdzieś w tle czasu. Bez wątpienia autorka jest prawdziwą mistrzynią grania na czytelniczych emocjach i zawzięcie broni tego statusu, fundując za każdym razem coś jeszcze bardziej odurzającego, by uświadomić, że stać ją na jeszcze wiele więcej.
"Ich wściekłość mieszała się ze strachem i niepewnością. Walczyli ze sobą, ale nie przeciwko sobie. Oboje byli zagubieni w zupełnie innym stopniu i na zupełnie innym poziomie życia. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że mogli być dla siebie wybawieniem."
Moim zdaniem kreacje bohaterów wypadły po prostu fenomenalnie. Tak dosadnie i trafnie opisane zostały wszelkie rozterki i lęki postaci, że nie sposób ich nie pokochać i nie kibicować im całym sercem. Z jednej strony życzymy im jak najlepiej, z drugiej jednak trudno stwierdzić, która decyzja jest słuszna. Pełne nadziei chcemy wierzyć, że miłość uleczy każdego, że jest lekiem na całe zło i jeśli Kalina rozbudzi ją w sercu Nathana, wtedy na pewno wszystko inne się ułoży. Szybko jednak kpiący los weryfikuje nasze złudzenia, uświadamiając, że tylko ktoś naiwny sądzi, iż można raz na zawsze odciąć się od dawnych błędów i wszelkich demonów.
"Czy zawód miłosny jest powodem, by niszczyć komuś życie?"
Ogromną zaletą jest możliwość poznania całej sytuacji z perspektywy obojga bohaterów, choć czasem wiedza, jak mało brakowało do szczęśliwego zakończenia załamuje, przyprawia o palpitacje serca. Wszystko dlatego, że fabuła "Sponsora" opiera się na niedomówieniach, półprawdach, które na dłuższą metę nie są żadnym rozwiązaniem. Być może, gdyby Nathan postawił na szczerość, ominęłoby go wiele nieprzyjemnych sytuacji, a jednak wciąż kroczy po sieci kłamstw i brnie w nią coraz głębiej, co nie może skończyć się dobrze. Czy jeśli związek opiera się na fałszu, jest sens poświęcać dla niego tak wiele?
Autorce świetnie udało się uchwycić sprzeczność, dwoistość ludzkiej natury, która chyba jest obecna w życiu każdego. Objawia się głównie w sytuacjach, gdy z jednej strony pragniemy czegoś całym sercem, z drugiej równie mocno się boimy. Kogo wtedy posłuchać? Serca czy rozumu? A jeśli kierując się uczuciem skażemy się na cierpienie, czy jest sens ryzykować dalej? A może lepiej uciekać?
"W obojgu było tyle niepewności i sprzeczności. Ta dwójka zapewne nigdy nie powinna się spotkać, a jednak. Nathan zaczął się zastanawiać, czy to była drwina, czy szansa od losu? Szansa na to, by spróbował się zmienić dla kogoś. Dla niej. Dla Kaliny."
Zarówno Nathan, jak i Kalina, boją się miłości, boją się być razem, mają świadomość, że ich relacja jest odgórnie skazana na porażkę. Pełni wątpliwości, turbowani przez los kolejnymi tragediami schodzą się, by po chwili znów zrezygnować. Co musi się stać, by w końcu zyskali pewność, czego pragną naprawdę?
Książka mnie pochłonęła, uwiodła i oczarowała. Spędziłam z nią emocjonujące chwile i choć wiem, jak Kasia uwielbia torturować uczuciowo swoich bohaterów, wiele razy miałam ochotę rzucić książką o ścianę i rozpłakać się jak mała dziewczynka. Jedyny minus, który trochę popsuł całą lekturę to powtarzanie całej sytuacji i dialogów słowo w słowo, w przypadku ukazywaniu sceny z drugiej perspektywy. Takie ponowne czytanie tego samego trochę nużyło i wybijało z rytmu, gdyby było to nakreślone podobnie, a jednak inaczej, książka byłaby po prostu idealna!
,,I może to wszystko, co mówię, jest głupie i niedojrzałe, ale dla mnie to właśnie jest miłość. Czuć się przy kimś wyjątkowo, nawet jeśli jest się najzwyklejszą dziewczyną na świecie"
"Sponsor" to, jak zawsze w przypadku K.N. Haner, obezwładniający, miażdżący emocjonalnie rollercoaster, który perfekcyjnie ukazuje skomplikowaną walkę z zakazanym, niepewnym uczuciem. To również piękna powieść o miłości do rodziny, jaka zawsze stoi na pierwszym miejscu i nadaje sens ludzkiemu życiu. Jeśli lubicie książki gwałtowne, pasjonujące, uzależniające, nakreślone niesłychanie ekspresyjnym piórem, które rozpalają wszelkie zmysły, będziecie zachwyceni!
Polecam całym sercem!
POLECAM
SPONSOR
Nathan na pozór nie ma żadnych problemów. Pieniądze, własna firma i wysoki status społeczny ułatwiają mu kontakty z kobietami. Nie zależy mu jednak na stałym związku, ale raczej na spełnianiu własnych zachcianek i fantazji. Nie spodziewa się, że najzwyklejsza dziewczyna na świecie wywróci jego świat do góry nogami.
Co się stanie, gdy serce przestanie słuchać rozumu? Kalina i Nathan będą błądzić w krainie niedomówień i niepewności, ale rodzące się między nimi uczucie przyniesie nadzieję na lepsze jutro. Czy to wystarczy, by Nathan zmienił swoje przyzwyczajenia? Może to Kalina będzie dyktować warunki? W tej grze nie ma jasnych zasad, są tylko najciemniejsze zakamarki miłości, która wbrew pozorom nie jest prosta.
Historia o dziewczynie, która oprócz miłości nie ma nic, i o mężczyźnie, który ma wszystko oprócz miłości.”
„Sponsor” to jedna z tych książek Kasi, którą miałam przyjemność czytać wcześniej we fragmentach. Oczywiście teraz jeszcze raz przypomniałam sobie tę historię , bo jak wiecie, dobre książki można czytać dwa razy, trzy razy, albo i więcej…
Czy Kasia Haner może nas jeszcze czymś zaskoczyć? Zapewniam Was, że tak, bo jeżeli każdą swoją kolejną książką zaskakuje mnie, to na pewno zaskoczy i Was. Sponsor to powieść, która znów ukazuje zupełne inne oblicze Kasi, inne i oczywiście lepsze. Jednak nie bójcie się, bo tak naprawdę to ta sama Kasia, która jest niekwestionowaną Królową Dramatów i która wywołuje w czytelniku ogrom emocji. Jestem przekonana, że i tym razem podczas czytania, będzie kląć na czym świat stoi, będzie rwać sobie włosy z głowy i nie raz będziecie zbierać szczękę z podłogi. No, ale przecież Hanerowa pisze tak, by obudzić w czytelniku mordercze instynkty, na tym polu nic się nie zmieniło ;)
Pisząc recenzje jej książek, zawsze podkreślam, że Kasia cały czas szlifuje swój warsztat i nie osiada na laurach. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze.
Głównym atutem tej historii są jej bohaterowie. Kalina to skromna, wrażliwa i czasami dość naiwna młoda dziewczyna, która musiała objąć opiekę nad czteroletnią siostrą. Chyba nikogo nie zdziwię, pisząc, że to bohaterka niezwykle irytująca, ale przecież to znak rozpoznawczy Kasi ;) Jednak to także dziewczyna, która bardzo dzielnie walczy z przeciwnościami losu i stara się zapewnić byt swojej młodszej siostrze. Kalina chciałaby zawsze mieć kontrolę nas własnym życiem, ale jak wiemy, życia nie idzie zaplanować... Nathan to drań, arogancki dupek i kobieciarz lubiący sprawować kontrolę. Boi się zaangażowania, bo uważa, że nie umie kochać. Woli mieć utrzymanki, z którymi uprawia tylko nieobowiązujący seks. Czy poznając Kalinę, nieczuły drań odkryje w sobie nieznane pokłady miłości?
I Nathan i Kalina wzbudzają w czytelniku wiele skrajnych emocji. Dzielimy z nimi ich smutki i radości, wzruszamy się oraz kibicujemy im w pojawiającym się między nimi uczuciu. I mimo tego, że każdy z nich ma wady, każdy z nich potrafi wkurzyć, czy zirytować, to ja ich naprawdę polubiłam, a Nathan skradł kawałek mojego serca.
Ta historia to naprawdę rollercoaster emocji i wrażeń. Zakończenie Was zaskoczy i na pewno od razu będziecie chciały poznać dalszy ciąg tej hipnotyzującej, magnetycznej i wciągającej opowieści.
Sponsor to powieść, w której oczywiście znajdziecie dramaty, gorące sceny seksu oraz wyrazistych i charakterystycznych bohaterów, którzy nie raz doprowadzą Was do szewskiej pasji. Muszę jeszcze nadmienić, że książka jest dość nieprzewidywalna, więc naprawdę przygotujcie się na wiele niezapomnianych wrażeń. Do lektury polecam winko lub inne trunki wyskokowe, wtedy łatwiej nie zwariować ;) Kasia wie, jak banalną historię zamienić w coś wyjątkowego, o czym przez długi czas nie można zapomnieć. To kolejny literacki sztos…, który gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Kasi i Editio Red.
Sponsor
Rewelka
Bardzo dobra
Sponsor czy ukochany ?
Kalina ma dwadzieścia jeden lat, kochających rodziców, wspaniałą siostrę i studiuje fizjoterapię. Nie ma czasu na to by wdawać się w relacje damsko-męskie, ale wszystko się zmieni, gdy pewnego dnia na jej drodze stanie Nathan. Wkrótce staną się sobie bliżsi, niżby można było się spodziewać. Czy Kalina zburzy mur, który zbudował wokół siebie Nathan ? Czy mężczyzna, który ma wszystko oprócz miłości w końcu się zakocha ?
Pióro K.N. Haner jest lekkie, a książkę czyta się szybko i przyjemnie. Ponadto historia jest tak skonstruowana, że czytając tę powieść, wmawiamy sobie popularne kłamstwo czytelników, że przeczytamy jeszcze jeden rozdział i odłożymy książkę na półkę. Mnie akurat autorka bardzo zaskoczyła. W Serii Mafijnej miałam wrażenie, że operowała całkowicie innym językiem, można by rzec bardziej brutalnym, natomiast w ,,Sponsor(e)" dostajemy język lżejszy. Poza tym autorka nie przytłacza tutaj ilością ,,tych" scen. Niekiedy było niestety troszkę nieścisłości, ale nie wpływały one na fabułę całej powieści, więc można uznać to jako przeoczenie autorki, bo w tej powieści naprawdę wiele się dzieje. Jak wspominałam wcześniej, siostra głównej bohaterki - Sabrina - wprowadza w tę historię powiew świeżości i dodaje jej beztroskości. Bez niej całość zdecydowanie pozbawiona byłaby swoistego dla tej powieści charakteru.
,,Sponsor" to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Historia Kaliny i Nathana wydaje się czytelnikowi kolejną prostą historią, jakich wiele w kobiecej literaturze. K.N. Haner udało się jednak zrobić coś nieprzewidywalnego, a finał tej części tylko Wam to udowodni. Zapewniam, że gdy dojdziecie do finału postawicie pytanie ,,Co tam się stało ?" i rzeczywiście będzie ono uzasadnione. Mogę też zagwarantować, że po przeczytaniu tego tomu, będziecie chcieli mieć kolejny w swoich rękach. W końcu kiedy sięga się po uniwersalną prawdę dotyczącą powracania do nas przeszłości, nie można spodziewać się powieści tylko lekkiej. Zgrabne połączenie lekkiego pióra i dramatów, które przed głównymi bohaterami stawia autorka jest wyłącznym kluczem do sukcesu.
Całą recenzję przeczytasz na blogu Mój świat literatury
przez-zamrozone-okulary
„On nie potrafił się zmienić i był tego świadomy od samego początku. Próbował oszukać własną naturę i pragnienia. Nie potrafił. Jego serce nie było zdolne do miłości. Chwilowe zauroczenia były jedynie krzywdzące dla kobiet, z którymi się spotykał. To On wychodził z tego cało, a one cierpiały, bo nie mógł im ofiarować tego, czego oczekiwały. Nathan w pełni rozumiał kobiety, ale nie był w stanie dostosować się do ich wymagań. Lubił swoje zasady i nie zamierzał ich łamać”.
Natan jest bogatym mężczyzną, który uwielbia sprawować kontrolę nad każdym aspektem swojego życia, nie ważna jest cena i koszta, jakie to za sobą poniesie. Kieruje się przekonaniem, że każdego można kupić, kiedy okazuje się, że się myli, jest zaskoczony. Jemu się nie odmawia, cały świat można ku niemu nagiąć tak, jak tego oczekuje. Czy na pewno? Może i ma w swoim życiu wszystko, czego zapragnie, jednak nie można jego egzystencji nazwać sielankową. Finansowo stoi stabilnie dzięki firmie, którą prowadzi, zajmuje się organizacją różnych eventów, a co za tym idzie imprez i ma dzięki temu wiele znajomości. Brakuje mu miłości, której, jak sam uważa nie potrzebuje, nie ma na to czasu, ponieważ zajmuje się matką, która choruje na raka i przebywa w klinice. Kiedy odczuwa męskie potrzeby potrafi sobie ich zaspokojenie zorganizować.
Kalina jest młodą dziewczyną, która ma kochającą rodzinę, czteroletnią siostrę Sabrinę i upragnione studia z fizykoterapii, a przede wszystkim świetlaną przyszłość, o której marzy. Jest niewinna, pełna życia i pasji. Nie ma czasu i ochoty na kontakty z mężczyznami, wiedzie życie takie, jakie chce. Twardo stąpa po ziemi, co czyni ją wyjątkową.
Losy tej dwójki łączą się ze sobą w dość nieoczekiwany sposób. Kalina lubi jeździć na rowerze, często w ten sposób przemieszcza się na uczelnię. Mimo niepewnej pogody dziewczyna uparcie dosiadła swój rower i ruszyła na zajęcia przeklinając w duchu, że się na to zdecydowała.
„Poranek był wyjątkowo chłodny. Całe jej ciało drżało, gdy zimny wiatr smagał kasztanowo-miedziane włosy, a powiewy powietrza docierały aż pod ubranie.
— Cholera! — dziewczyna zaklęła pod nosem i kuląc się jeszcze bardziej, próbowała ignorować uczucie nieprzyjem¬nego dyskomfortu. Było jej okropnie zimno. Wiedziała, że zapewne się przeziębi, a mama będzie suszyć jej głowę o to, że nie posłu¬chała jej dzisiejszego ranka i nie wzięła swetra”.
Mżawka nie tylko osłabiła jej widoczność, a chłód koncentrację, o wypadek w takich warunkach nie było trudno, jak wspominałam wcześniej o taranowaniu, tak oto nasza bohaterka próbowała staranować drogiego betleya. Oczywiście zrobiła to nieświadomie, nie miała zamiaru nikomu sprawiać kłopotów. Jak do tego doszło, dowiecie się z udostępnionego przeze mnie małego fragmentu na zachętę do zapoznania się z lekturą „Sponsora”.
„Gestem dłoni zasygnalizowała, że wykona kolejny skręt, gdy nagle usłyszała kolejny klakson samochodu. Przerażona zahamowała gwałtownie, ale to nie uchroniło jej od zderzenia z właśnie przejeżdżającym przed nią autem. Kalina uderzyła przednim kołem w maskę auta, a sama zatrzymała się udami na kierownicy roweru. Jęknęła z bólu, który przeszył jej ciało. Uderzenie było tak mocne,
że po chwili upadła wraz z rowerem na jezdnię. Oszołomiona, od razu wstała na równe nogi. Dostrzegła krew na swoim ręku i rozejrzała się wkoło. Kilkoro gapiów zatrzymało się, by przyjrzeć się jej niezdarstwu. Bentley, w którego chwilę wcześniej wjechała, stał z włączonym silnikiem. Pierwsze,
o czym pomyślała, to, że jeśli rower zarysował samochód, nigdy nie wypłaci się za poniesioną przez właściciela szkodę.
— Chryste, dziewczyno, nic ci nie jest?! — usłyszała męski głos, który należał do kierowcy auta. Odwróciła się i gdyby nie to, że mężczyzna właśnie do niej podszedł, upadłaby znowu. Zakręciło
jej się w głowie, ale męskie ramiona otuliły jej ciało. Nie wiedziała, czy nadal drży z zimna, czy to adrenalina buzuje w jej żyłach”.
Kierowcą okazuje się Natan, który nie dba o samochód, nie złości się na przestraszoną dziewczynę, tylko zabiera poszkodowaną do szpitala. Bardzo przejął się całą sytuacją, jest cały czas w szpitalu, czeka na dogodny moment, aby dowiedzieć się czegoś na temat jej stanu zdrowia i zwyczajnie porozmawiać. Kiedy w końcu mu się to udaje dostrzega jej piękno, które wwierca mu się w każdą myśl, proponuje jej kolację, na której będzie chciał przedstawić pewien układ, który dla niego nie jest żadną nowością. Co na to Kalina? Jest zauroczona mężczyzną, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinna z nim nigdzie wychodzić, godzi się na to spotkanie, które nie kończy się po myśli naszego męskiego bohatera. Natan zaproponował Kalinie sponsoring, intymne zbliżenia za pieniądze i dobra materialne. Co otrzymał w zamian? Siarczysty policzek, czego na pewno się nie spodziewał. Mogłoby się wydawać, że losy tej dwójki więcej się ze sobą nie splata, ale los dla dziewczyny szykuje wiele zmian i trudności, z którymi samej nie będzie łatwo sobie poradzić. Co na przykład? Traci rodzinę, zostaje na tym świecie sama z siostrzyczką, jest zmuszona pomieszkiwać wszędzie, gdzie może u przyjaciela, czy też ciotki, która prowadzi dość bujne i rozwiązłe życie. Brak perspektyw, swojego kąta, pracy i pieniędzy może skutkować tylko jednym, groźbą wydalenia ze studiów. Czy ta lawina nieszczęść będzie trwała wiecznie? Czy jeden wypadek, spotkanie z mężczyzną, którego odrzuciła sprawi, że jego konsekwencje będą pozytywne? Ponowne spotkanie bohaterów jest dość nieoczekiwane, chwila słabości i zderzenia z brutalizmem jej sytuacji sprawia, że Nataniel wyciąga ku niej pomocną dłoń. Wbrew pozorom mężczyzna ma bardzo dobre serce, chętne do udzielania pomocy, tylko, że nie zawsze jest ona bezinteresowna. Czy Kalina skorzysta z pomocy Nataniela? Czy jej życie w końcu się odmieni? Czy w tym całym szaleństwie Hanner znalazła metodę do zbudowania czegoś dobrego, na czymś tak chwiejnym i pozornie pozbawionym uczuć?
Książki Hanner nie są mdłymi romansami z erotycznym zabarwieniem, z całą pewnością na nudę nie można tutaj narzekać, gdyż autorka dba o to, aby fabuła nas zaskakiwała. Skrzętnie skrywane tajemnice wychodzą na wierzch mocno napierając na relację naszych bohaterów, czy znajdą w sobie wystarczająco dużo odwagi i siły, aby zaryzykować? Czy to, co czują jest miłością o słodkawo-gorzkim zabarwieniu, a może tylko nic nie wartą pomyłką? Ile można w życiu popełniać błędów? Czy świat nie może być łatwiejszy? Dlaczego sami tak często go sobie komplikujemy?
Kalina i Nataniel błądzą w relacji pełnej niewypowiedzianych pragnień i przykurzonych niedomówień, których trzymają się kurczowo. Gra, którą rozpoczęli nie jest taką, w której zwycięzca będzie tylko jeden. Można ją albo wygrać, zgarniając przy tym, to, co najlepsze, albo przegrać z kretesem pozostawiając po sobie zgliszcza i ruiny. Niektóre zachowania bohaterów potrafią zirytować, zwłaszcza, że sami sobie robią krzywdę swoim uporem, którego konsekwencje doprowadzają do tragedii. Kalina powinna być rozważniejsza zważywszy na to, że jest jedyną opiekunką dla siostry, która na nią liczy i kocha całym serduszkiem. Nie powinna do pewnych decyzji podchodzić w tak egoistyczny sposób, nawet, jeśli czuje tak ogromny ból. Zakończenie jest tym, czego z pewnością się nie spodziewacie, oprócz cierpienia, daje także nadzieję na to, że jeszcze Hanner nas zaskoczy. Musi trzymać coś w zanadrzu, tylko, dlaczego tak długo przyjdzie nam czekać na rozwianie wszelkich wątpliwości i sprawdzenie, czy nasze domysły okażą się prawdziwe?
Fani Hanner będą usatysfakcjonowani lekturą, może dzięki „Sponsorowi” ich grono się powiększy? Autorka wprowadza nas w lepki show biznes, świat modelingu, błysków fleszy i wyrzeczeń, które są znacznie większe niż osiągany sukces.
Polecam